 |
Póki oddycham, nie tracę nadziei.
|
|
 |
nagle mówisz kocham Cie a ja czuję to samo,
te dwa proste słowa dają ukojenia ranom /hg
|
|
 |
brakuje mi już sił, przez Ciebie wyglądam marnie,
nad nami chmury czarne dawno po zachodzie słońca,
wiem, chcieliśmy dobrze lecz zbliżamy się do końca, /hg
|
|
 |
brak równowagi zasiewa ferment duży, słońce i tak musi wyjść po burzy, promień osuszy, wilgoć poleci w eter, jak gorzej być nie może, na pewno będzie lepiej.. :)) /hg dwa spojrzenia
|
|
 |
Upadłem nisko, oboje obserwujemy zjawisko Bo tak łatwo się zakochać nieco gorzej stracić wszystko
|
|
 |
Kiedy myślisz, że to już koniec, pojawia się nadzieja. Kiedy nadzieję już masz, pojawia się koniec.
|
|
 |
wolę się z tobą przyjaźnić i mieć cię przy sobie, niż powiedzieć dwa słowa za dużo i stracić cię na zawsze.
|
|
 |
zmarnujmy razem życie, co Ty na to ?
|
|
 |
nic się nie stało, po prostu wróc.
|
|
 |
weź tu się odchudzaj, kiedy mama piecze ciasto za ciastem. weź tu się odkochaj, kiedy on ciągle daje ci nadzieje.
|
|
 |
Zaiste wdepnęliśmy w gówno.
|
|
 |
Ciekawa jestem co mówisz, gdy ktoś pyta o mnie.
|
|
|
|