 |
Kwestia to moment wyczuć, prześlizgnąć się po fali, przebić to czego inni nie zdołali
|
|
 |
Siemasz jak sie miewasz, M jak Melanż
|
|
 |
Nigdy, nigdy nie żałuj, że zrobiłaś cokolwiek, jeśli robiąc to, byłaś szczęśliwa
|
|
 |
'każdy dzień jest dobry, by złe zamienić na dobre.'
|
|
 |
'Miej odwagę popełniać błędy, to one wskażą Ci właściwą drogę.'
|
|
 |
'Jeśli nie masz po co żyć, znajdź coś w imię czego gotów byłbyś umrzeć.'
|
|
 |
'Czekamy na coś bezustannie, gdy nie jasne są szczegóły,
serce mówi wyraźnie, to rozum czasem jest głupi.'
|
|
 |
Jego dłoń wędruje w górę od Twojego kolana. Lekki dreszcz przebiega po linii Twojego kręgosłupa i te opuszki palców, te pewne ruchy opatulające poczuciem bezpieczeństwa są piorunujące. Już rozumiesz cały ten schemat, tą wrażliwość wewnętrznej strony ud, delikatniejszą i mniej odporną na wszystko skórę. Samoistnie napinają się mięśnie Twoich ramion, a On czując to uśmiecha się w pocałunku. Da się? Nawet nie wiesz, czy to realne, możliwe, ale wiesz, wiesz, że na pewno się uśmiechnął i że gdyby miał otwarte oczy to miałby w nich iskry, które zapaliłby cały Twój świat. I dlatego boisz się spojrzeć. Bluzka mocniej przykleja Ci się do ciała, a gęsia skórka wstępuje na kark, kiedy Jego dłonie znajdują się na wysokości Twoich bioder. Wbijasz Mu paznokcie w szyje, zdezorientowany przegryza Ci delikatnie wargę. Mała strużka krwi, a Ty kochasz Go z każdą sekundą coraz mocniej.
|
|
 |
'Promień osuszy, wilgoć poleci w eter,
jak gorzej być nie może, na pewno będzie lepiej.'
|
|
 |
'I bądź tu mądry, synchronizuj dwa serca,
bo to co cię uskrzydla potrafi być jak morderca.'
|
|
 |
- Tyle czasu, a my nadal razem! - jarał się z uśmiechem. - Jezu, to takie słodkie - zgasiłam Jego entuzjazm, na co przez kolejne minuty udawał obrażonego, wkurwionego na wszystko ze mną na czele. - Co Cię opętało? - zagadnęłam. - Ty.
|
|
 |
'Odnajdź w sobie siłę, popatrz tam przed siebie,
bo noc nie trwa wiecznie, słońce wyjdzie na niebie.'
|
|
|
|