 |
czasem zazdroszczę innym dziewczynom, że kogoś mają. mówiąc czasem mam na myśli często. Z drugiej strony bycie samej jest zajeebiste , bo masz czas tylko dla siebie i nie musisz dzielić go z chłopakiem. Romantyczne filmy tylko popędzają chęć posiadania kogoś.Kogo ja okłamuję? potrzebuję kogoś teraz, tu, przy mnie. ktoś musi mnie przytulić, ale nie jako koleżankę. tylko jako kogoś więcej. i nie mam na myśli przyjaciółki.
|
|
 |
Kiedy powiedziałam mu, że mi zimno on dał mi swoja bluzę. Za kilka minut wziąłeś mnie na kolana i mocno przytuliłeś. Wtedy było już było mi cieplej, ale On zaczął się wygłupiać i ugryzł mnie w szyję i w końcu pocałowałeś. Od razu było cieplejj.. ale i tak jestesmy tylko znajomymi..
|
|
 |
siedziała sama na balkonie. Było ciężkie powietrze i nad nią wisiała wielka burza. Miała splątane włosy i ubrana w luźny dres na nic nie miała ochoty. W pewnym momencie podszedł do niej siedmioletni brat i powiedział: "Ty się lepiej z tego balkonu wynoś bo jeszcze coś Ci się stanie" Ona na to: " Mi życie nie jest już potrzebne, mi wszystko jedno czy coś mi się stanie czy też nie", po czym on na to powiedział: "nie mów tak" i się rozpłakał..
|
|
 |
- Przykro mi - powiedział grubym głosem. - Mnie też jest przykro. - Nie chce Cie stracić - dodał , biorąc ją za rękę. Jego głos zniżył się niemal do szeptu. Widząc jego żałosną minę , wzięła go za rękę i ścisnęła , a potem niechętnie puściła. Znowu poczuła , że stają jej w oczach łzy , i starała się je powstrzymać. - Ale nie chcesz mnie również zatrzymać, prawda? Na to nie znalazł odpowiedzi ..
|
|
 |
Uwielbiała, gdy przepuszczał ją w drzwiach. ubóstwiała noszenie jego bluz. śmiała się z jego opowieści, jak za bardzo wczuwał się w rolę. lubiła prowadzić z nim wielogodzinne rozmowy. kochała Jego zapach.przepadała za patrzeniem w jego niebieskie oczy. chciała po prostu, żeby był.< 3
|
|
 |
Stali w głośnej ciszy. 'Powiedz coś.' Bąknął nagle. Podniosła na niego smutne oczy. 'Co byś chciał usłyszeć?' Zapytała szeptem. 'Że też mnie kochasz, że wszystko będzie dobrze i mi wybaczysz.' Cichym westchnieniem dała znak, że zacznie płakać. 'O czym myślałeś, kiedy byłeś z nią? Co czułeś? Satysfakcję? Pomyślałeś wtedy o mnie? O tym, jak będę się czuć? Jak każdej nocy będę myślała o tym, że ona przez ten cały czas trzymała w ramionach moje życie, że dotykała ciała, które ja tak pokochałam i patrzyła w oczy, których nigdy nie zapomnę? Pomyślałeś o tym?' Schował twarz w dłoniach. 'Kocham Cię.' Powiedział. 'Miłość polega na wierności i zaufaniu, wiesz?' Warknęła zapłakana. 'Nie odchodź.' Powiedział cicho. 'To Ty odszedłeś, splatając z jej swoją dłoń. Mam tylko nadzieję, że będzie kochała Cię tak mocno, jak ja.' Po ścianach uszu odbijało się jej bicie serca.
|
|
 |
Nagle powiedział, że to koniec. puścił jej rękę,dał ostatni raz buzi w policzek - mokry już od łez. zostawił ją i odszedł. a ona usiadła na krawężniku i wybuchła histerycznym płaczem. kiedy był już na końcu ulicy, odwrócił się. wrócił do niej biegiem, złapał jej twarz w dłonie i powiedział: "chciałem zobaczyć czy potrafię cię zostawić, nie nie potrafię, jesteś tą jedyną" < 3
|
|
 |
Szli całą paczką. Śmiała się, wygłupiała i nawet o nim nie pomyślała. Doszli do stałej miejscówki. Siedział. Siedział ze swoją laleczką na kolanach. Gładził ją po włosach, przytulał. Jej serce na chwilę stanęło, by po paru sekundach zacząć bić oszalałym rytmem. Odwróciła się i poszła za róg budynku. Nagle ktoś ją objął. 'Ej, siostra. Przecież dasz radę.' Pokręciła przecząco głową. 'To chociaż jemu pokaż, że jest inaczej. Pokaż, że jesteś silną dziewczynką.' Przetarła oczy. Uśmiech rozświetlił jej twarz i wyszła zza rogu, trzymając się kurczowo bluzy przyjaciela.
|
|
 |
Uwielbiam ten moment kiedy go nie zauważam a on obejmuje mnie od tyłu całując w policzek. Kiedy wpada do mnie jak mam zły dzień i krzycząc ''ogarnij się leniu'' wyciąga mi z szafy ciuchy i tuszuje mi rzęsy, kiedy nie mam ochoty wychodzić a on za nogi wydziera mnie z pokoju, kiedy robi mi kisiel przypominający wodę, kiedy odbiera za mnie telefony spławiając dziecinne koleżanki z klasy, kiedy daje mi papierosa jak widzi, że się zdenerwuję tylko po to aby nie męczyć się z moim humorem, kiedy odprowadza mnie do domu mimo iż powrót zajmie mu bitą godzinę. Kocham w nim to, że nie jest jak ci inni i nie wstydzi się okazywać uczuć przed kumplami, kocham te pożegnania kiedy nie chce wypuścić mnie ze swoich ramion i kocham w nim to że często słyszę z jego ust ''dziękuję że jesteś''. Albo jestem tak w niego zapatrzona albo jest ideałem.
|
|
 |
od dawna nie widziano jej w spódniczce bądź sukience które nosiły dziewczyny w jej wieku. widziano ją już od dłuższego czasu w jej ukochanych trampkach, rurkach, w za dużej bluzie i kapturem na głowie. w ręce zawsze telefon a w słuchawkach puszczony rap. była zamknięta w sobie i nie dostępna dla chłopców. tylko dlatego że ją skrzywdził, zostawił ją dla tamtej dziwki, a to dlatego że miała szpilki, które podwyższały jej ego. tylko dlatego że miała tapetę na ryju. i spódnice która odsłaniała jej pół tyłka. tylko dlatego, że jej bluzka była odsłonięta na tyle żeby było widać jej cały biust. setki myśli przechodziły jej przez głowę.. od czasu ich zerwania stała się zbuntowana, nawet od najbliższej przyjaciółki się odwróciła, nie ufała już nikomu nawet własnej matce. nikomu..
|
|
 |
była 19. wyszła się tylko przejść. nie wiedziała, że spotka go przy drodze. stał z jakimiś chłopakami. mijając ich usłyszała tylko krótkie 'siema' skierowane w jej stronę. mimo słuchawek w uszach słyszała je i wiedziała do kogo należy. nie odpowiedziała. minęła ich bez słowa. łzy napłynęły jej do oczu, ale szybko wytarła je ręką. obiecała sobie, że już nigdy nie będzie przez niego płakać. chciała dotrzymać obietnicy. wracała tą samą drogą. w miejscu, w którym wcześniej stała grupka chłopaków nie było nikogo. w pewnym momencie ktoś obok niej zerwał się z ziemi na równe nogi. nie przestraszyła się, wiedziała, że to on. 'cześć' powiedział. 'no cześć. chciałeś coś?' zapytała. 'porozmawiać. przeprosić' 'o proszę, teraz Ci się zebrało na przeprosiny? teraz to już trochę za późno. zjebałeś sprawę i musisz się z tym jakoś pogodzić tak jak ja godziłam się na Twoje kłamstwa kiedy byliśmy razem' odeszła i rozpłakała się. zrozumiała, że jeszcze nie raz będzie płakać tylko przez wspomnienia.
|
|
 |
Ten kochany grymas na Jego twarzy kiedy nieoczekiwanie wkładam zimną rękę pod Jego koszulkę < 3
|
|
|
|