 |
bukietem stokrotek zachwyć mnie,
jak do tej pory nikt.
|
|
 |
|
Przy zgaszonym w pokoju świetle myślisz o mnie? Patrząc z łóżka w sufit zastanawiasz się co robię w tym momencie? Myślisz o tym, że może podobnie jak Ty leżę przykryta kołdrą i myślę o Tobie? Tęsknisz za mną, gdy masz wyjść do znajomych, a ja Ci już nie towarzyszę? Przyrządzając sobie posiłki wspominasz jak obserwowałeś mnie, gdy w Twojej koszuli szykowałam rano kanapki i zaparzałam świeżą kawę? Zrywając się kilkanaście minut po piątej nad ranem żałujesz, że to nie ja Cię budzę do pracy, tylko dźwięk budzika? Idąc wieczorem do sklepu, bo zabrakło Ci papierosów, przypominasz sobie, jak o tej porze chodziliśmy na wieczorne spacery nad rzekę? Jak mnie tuliłeś, bo jak zwykle byłam za cienko ubrana? Pamiętasz ton mojego głosu, gdy mówiłam, że kocham? Ten uśmiech kiedy bez pretensji puszczałam Cię do chłopaków na mecze i piwo nie mając obiekcji jest Ci znany? Czy kiedykolwiek zastanowiłeś się, że to właśnie ja mogłam być tą, co powinna Ci towarzyszyć do końca życia? Wspominasz czasem? Mnie?
|
|
 |
Jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją, bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo.
|
|
 |
masz obok siebie kogoś istotnego. osobę, dzięki której każdego dnia poranny papieros smakuje o niebo lepiej, a Ty nie masz ochoty zanosić się płaczem, kiedy po przebudzeniu siadasz na brzegu łóżka. osobę dla której używasz perfum, na które musisz odkładać miesiące, tylko dlatego, że raz prymitywnie wspomniała, że 'nieźle pachną'. osoba, która jest. oddycha, nadążając za Tobą. nigdy przed Tobą, zawsze obok Ciebie. i właśnie wtedy nadchodzi wieczór, kiedy ta osoba odchodzi. a Ty? a Ty tęsknisz za głupim biadoleniem odnośnie ubierania kapci, podczas chodzenia po zimnym parkiecie.
|
|
 |
nic nie zabolało mnie bardziej jak moment, kiedy palcami zgasił palącą się świeczkę, mówiąc przy tym, że muszę wziąć z niego przykład. szkoda, że kiedy podniosłam pełna gotowości dłoń, uświadomił mnie, że miał na myśli moje uczucia, a nie płomień tej cholernej świeczki, która odbijała się w jego tęczówkach jak na jakimś ckliwym romansidle. miałam ochotę rzucić nią mu w twarz, no ale nawet w takiej sytuacji nie miałam serca oszpecić jego ślicznej buźki.
|
|
 |
czekałam na ciebie doskonale wiedząc, ze juz nie wrocic. zupelnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechl mi moj najukochanszy pies, a ja kazdego dnia stalam pod rodzinnym domem, naiwnie go wolajac.
|
|
 |
choć raz postaw się w mojej sytuacji, a potem opowiedz jak było.
|
|
 |
przestań pierdolić głupoty , po prostu ją pocałuj .
|
|
 |
tylko on wie co robię gdy jestem zła. tylko on wie co mówię
na dobranoc i na dzień dobry. tylko on zna mowę mojego ciała.
on wie co powiem gdy poczuję radość. on wie kiedy jestem smutna.
on wie co myślę o dwulicowości. on wie jak lubię spać. wie jak porusza się
moje ciało we śnie. wie jak oddycham. wie jak mówię 'kocham Cię'.
wie jak odreagowuje. wie jak się denerwuje. wie jak uczę się na błędach.
wie jak rozumieć moje gesty. wie jak czytać z moich ust. wie jak kochać,
bym zawsze to czuła. wie kiedy czuję się bezpieczna
i kiedy odczuwam strach. wie, bo ma moje serce.
on - miłość mojego życia.
|
|
|
|