 |
Zawsze mogłeś znikać na dzień, dwa, tydzień, miesiąc. Mogło Ciebie nie być przy mnie nawet kilka, pieprzonych miesięcy, kiedy traciłeś wszelaką łączność z rzeczywistością. Kontakt równy zero, żadnych wieści, żadnych wiadomości, nie mówiąc o jakiejkolwiek bliskości z Twojej strony. Kolejne dziesiątki dni, kiedy nie wiedziałam nic, skończywszy na tym, czy w ogóle żyjesz. Ale wracałeś. Zawsze podświadomie wiedziałeś, gdzie wrócić, gdzie jestem ja, nawet jeśli próbowałam tę paranoję przerwać, uciec, zniknąć, licząc na Ciebie - że zapomnisz lub odpuścisz, cokolwiek. Wracałeś. I były łzy, cholera, zawsze były łzy, to taka wizytówka tych naszych spotkań. Powrotów. W tych łzach lądowaliśmy w łóżku na kolejne tygodnie. Z winem. Na pożegnanie. Kolejne, nie mam pojęcia które. Przestałam liczyć, rachuba upadła szybciej niż przy czystej.
|
|
 |
CZ1. Czy zastanawiałeś się kiedyś co tak naprawdę do Niej czujesz ?
Czy interesują Cię jej potrzeby, czy tylko to czego Ty potrzebujesz?
Czy w sercu nosisz empatię, która otula jej najgorsze problemy ?
Czy ciałem byś przy Niej został, gdy dusza zamknęła by się w bezsilności celi?
Czy dałbyś Jej tyle ciepła, by ogrzać najchłodniejsze myśli ?
Czy byłbyś tak delikatny, by nie ugasić tej nadziei iskry?
Czy poświeciłbyś się dla niej, stanął murem do ostatniej krwi kropli?
Czy wytrzymałbyś, gdy wystawiłaby Cię na próbę samotności ?
|
|
 |
CZ.2 Czy zaufałbyś tak mocno twierdząc, że emocjonalnie jesteś silny?
I co by wybuchło w Tobie jakbyś zobaczył Ją z kimś innym?
Pewnie gdy z nią dzielisz się oddechami już odczuwasz połowę sukcesu.
Nie potrafisz trzymać dystansu piękna bogini dumą, orderem manifestu.
Obsypujesz ją komplementami- romantyk, gwiazdy dla niej z nieba kradniesz.
A czy wiesz, że kobietę trzeba zdobywać każdego dnia bardziej?
Pierwsza kłótnia, anomalia... czujesz: -„Dama zniknie z szachownicy”.
Walczysz lecz…Poddajesz się gdy, Ona napisze „miłość „ zapalając przy tym kilka zniczy.
Wywiesiłeś białą flagę i teraz powiesz właściwie po co to wszystko?
Odpowiem Ci krótko: byś po stracie nie nazywał ją dziwką!
|
|
 |
Serce obawia się cierpień. Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia...
|
|
 |
Jakie to wszystko jest rozjebane, jakie moje myśli są nie do poskładania, jak wiele zależy od następnych kilku godzin, jak chcę jutra i jak jeszcze bardziej może ono namieszać, jak cholernie siebie nie rozumiem. Nie, nie chcecie znać więcej moich myśli.
|
|
 |
Przytul mnie, ukryjmy się pod kołdrą, wiem, że tego nie lubisz, bo Ci za ciepło, ale ja wciąż mam zimne dłonie i rób tak jak wtedy, wdmuchuj mi pomiędzy nie swój gorący oddech. Nie zostawiaj mnie w ciągu tych nocy. Znudźmy się sobą w końcu. Miejmy dosyć swojej obecności. Zacznijmy się kłócić. Pokaż mi, że mnie trochę nienawidzisz, że doprowadzam Cię do szału, nie rozumiesz mnie i najchętniej wymazałbyś mnie ze swojego życia. Proszę, bo zaczyna przerażać mnie, iż dotąd jedynie mnie kochasz.
|
|
 |
Bądź suką. Życz Mu miłości, wiedząc, że to Ty jesteś osobą od której jej pragnie.
|
|
|
|