 |
uż nie znajdę tego momentu. Tej chwili nieuwagi, gdy pozwoliłam sobie na myślenie. Na fantazję. Na „jak wspaniale mogłoby być gdyby…” . Chwila rozpusty zniszczyła mur, który sumiennie budowałam wokół siebie dzień w dzień. To zaniedbanie, moja ludzka słabość. Pokrywałam dziury w ścianach farbą, udawałam, że ich nie ma. Teraz mur pękł, krwawię, nie mogę udawać, że nic się nie zmieniło, że jest ok. Konsekwencje nadchodzą na swoich obrzydliwie chudych nogach, szczerzą w podłych uśmiechach kły, które już niedługo zatopią w mojej szyi. Wyssą ze mnie życie. A najgorsza w tym wszystkim jest świadomość, że sama to sobie zrobiłam.
|
|
 |
jest wiele rzeczy o których chciałabym nie pamiętać..
|
|
 |
masz Go dość. masz po uszy Jego krzyków, pretensji, marudzenia przy byle okazji, czepiania się o każdy detal, chorej zazdrości. doskonale zdajesz sobie sprawę, że typ niszczy Cię od środka, zatruwa możliwie każdą chwilę, ogranicza Cię, blokuje dostęp do marzeń. ale nie zostawisz Go, bo kochasz i mimo wszystko wiesz, że On czuje to samo.
|
|
 |
zamknięta w zamkniętym rozdziale życia. / pih ♥
|
|
 |
Może mój świat marzeń, być jak głupia historia Po to mam wyobraźnie, by bujać w obłokach
|
|
 |
so will you be here when i wake up ♥ ? dev - naked ♥
|
|
 |
brak mi słów, Twoich słów.
|
|
 |
masz tu nową torebkę, spraw by było miło / tedunio - każda laska 2 ♥
|
|
 |
z tak zwanych znajomych wypłynie najgorsze ścierwo. pierdol dwulicowców, fałszywi koledzy. cieszą ryj jak Cię widzą, po czym wbiją nóż w plecy. / słoń ziom ! ♥
|
|
 |
to już jest koniec, nie ma już nic / wice wersa ♥
|
|
 |
Są na świecie trzy rodzaje ludzi. Arbitrzy, jak w futbolu, którzy pozują na bezstronnych i surowych i chcą, aby każda ich decyzja, nawet ta najgorsza, była bez sprzeciwu i przez wszystkich uważana za najwłaściwszą. Kolumbowie, którzy odkrywają coś, co już dawno istnieje, no i za każdym razem zamiast Indii, w poszukiwaniu których wyruszyli, odnajdują Amerykę, która tam już była od dawna. Trzeci rodzaj to Napoleonowie. Prowadzą Francję do wojen, żeby ją uratować, ale rezultatem jest klęska Francji.
|
|
 |
wyrzuciwszy z szafy wszystkie swoje ubrania, włożył je do torby podróżnej. dołożył kilka kosmetyków po czym zasunął bagaż. niewykluczone, że zanim wyszedł, pocałował mnie jeszcze w czoło lub policzek, może życzył mi powodzenia, dobrej nocy albo czegokolwiek innego. chyba zahaczył jeszcze o kuchnię, bo rano na stole leżał pęk Jego kluczy, a herbata w kubku była dopita. zostawił kilka swoich płyt, parę książek, skarpetki i spodnie w koszu na pranie oraz wspomnienia, masę wspomnień, których nie mogę udźwignąć.
|
|
|
|