 |
bolesny paradoks sytuacji?
a może po prostu za bardzo ceniła sobie nie swoje powietrze..
|
|
 |
Jestem popieprzoną wewnętrznie masochistką, wobec czego spędzę stare lata, przesiadując samotnie w bibliotekach i podrywając pryszczatych studentów na intelekt.
|
|
 |
`Kiedyś byłam rozsądna...BYŁAM CHOLERNIE ROZSĄDNĄ DZIEWCZYNĄ a potem...poznałam Ciebie...
|
|
 |
bo nie w tym rzecz, żeby leżeć, płakać, szlochać. ktoś Cię kocha, to Ty też się naucz kochać.
|
|
 |
Czuję się jak Kłapouchy. On miał klapnięte uszka, ja mam klapnięte serce.
|
|
 |
A więc poszedłeś w sobotę ze święconką? No widzisz, choć przez chwilę byłeś facetem z jajami.
|
|
 |
na betonie, różową kredą napisałam KONIEC.
jak wystukane na klawiaturze słowo, na końcu napisanej powieści. / malinkoowa.
|
|
 |
wiatr ostro podwija spódniczki wszystkim dziewczynkom.
a to zboczeniec!
|
|
 |
no cóż, nie wszystkie bałwany topnieją na wiosnę..
|
|
 |
I mogłabym ci zdradzić, że jego ulubiony kolor to zieleń
Że uwielbia się sprzeczać, urodził się siedemnastego
Jego siostra jest piękna, a on ma oczy po ojcu
Ale gdybyś mnie zapytał, czy go kocham,
Skłamałabym. / malinkoowa.
|
|
 |
Z odcieniem pogardy, jeżeli nawet nie wyższości - odrzucam Cię; no bo nie pasujesz do moich nowych zamszowych butów.
|
|
 |
Żuję gumę, robiąc balony. Przynajmniej skupiam się na nich, nie ciągle na Tobie.
i wmów sobie, że to z radości ten płacz.
/ malinkoowa.
|
|
|
|