czekasz cały dzień, aż w końcu się odezwie... nieustannie zerkasz na wyświetlacz telefonu jak i komputera. aż w końcu pisze. że jest zmęczony i chce mu się spać. rozmowa z nim to był szczyt twoich marzeń po tak długim dniu... tylko tyle. a on... nawet tego nie umiał spełnić.
i obiecaj mi, że zawsze będziesz patrzył na mnie tak jak teraz. obiecaj, że będziesz mnie często przytulał. obiecaj, że będziesz dawał mi buziaki na przywitanie. obiecaj, że miedzy nami nic się nie zmieni... no chyba, że na lepsze.
"Chodź. Na herbatę. Na kawę. Na papierosa. Na film. Na łóżko. Na kakao. Na czekoladę. Na pocałunek. Na przytulanie. Na mnie. Na seks. Na ciało. Na muzykę. Na deszcz. Na spacer. Na chwilę. Na minutę. Na godzinę. Na zawsze."
CHODŹ!
" - Zamknęłaś okno. - No i chuj.- Za każde przekleństwo będziesz płacić złotówkę. - O kurwa.! - Przecież Martyna do końca wakacji będzie mieć na minusie z milion złotych. - Będziesz na niezłym debecie córeczko. " / rozmowa z kochaną mamusią i braciszkiem :D