 |
Jest jeszcze ciemno. Spojrzenie na sufit, teraz w telefon. 4.15. Ja pierdole. Kolejna bezsenna noc, lęk wciąż czai się pod łóżkiem, czekając na dogodny moment do ataku. Na razie działają jeszcze tabletki. Ale bestia wie, że tabletki przestaną działać, a do świtu wciąż dużo czasu. Westchnienie.
|
|
 |
ja Cię kocham, wiem to! mam przy Tobie jak na prochach tętno
|
|
 |
od lat z kobietami na różnych układach każdy to miał być cud, potem to chłód zabrał no cóż, prawda, przypadek nie jest jedyny kochanki, przyjaciółki, ex-dziewczyny
|
|
 |
dzieliłaś ze mną tylko smutki #przyjaciółki, byłaś zbyt zazdrosna, by dzielić ze mną sukcesy..
|
|
 |
mogę ćpać już tylko jej uśmiech, zadowoli mnie choćby grymas. pojutrze i tak się na mnie wkurwisz, spoko, nikt tak słodko nie przeklina ;>
|
|
 |
ZNALAZŁAM SIEBIE W TOBIE I NIECH ŚWIAT JE NAM Z RĘKI
|
|
 |
skąd mam wiedzieć co myślisz skoro nie patrzysz mi w oczy?
|
|
 |
CHCESZ MNIE POKOCHAĆ? STOP, NIE RADZĘ, WEŹ ZAPOMNIJ
BO MOJA KOBIETA WYDŁUBIE CI OCZY I WYTRZE TOBĄ CHODNIK :D
|
|
 |
wstyd mi za to co mówiłam, gdy nie widziałam sensu w tym wszystkim
|
|
 |
w swoich oczach zawsze byłam średnia, w jego najlepsza
żyjesz na użytek śmiechu ludzi, śmiechu bogów
|
|
 |
Zatruwana dusza tak paskudnie aż zwyciężył strach
|
|
 |
świat, który tak szeroko otwierał ręce teraz odwraca twarz, kiedy proszę go o więcej. czuję się jak żebrak, co prosi go o drobne, na bombę, na browce, na brąz gdzieś pod dworcem
|
|
|
|