 |
wiecznie zastanawiam się, jak rano wstać, kiedy noc nie pozwala mi zasnąć. / tonatyle
|
|
 |
niebo to jedyna nieodgadniona przestrzeń. świat poznajesz codziennie, a w błękit nad sobą możesz się jedynie wpatrywać i wyciągać do niego rękę. / tonatyle
|
|
 |
w dzień bywam szewcem, a w nocy zostaję poetką. / tonatyle
|
|
 |
kolejny raz wpatruję się w ten sam, dobrze znany krajobraz. noc otulila miasto, światło świeci się w zaledwie kilku oknach. a ja siedzę bezbronna i ciekawa świata, który od jakiegoś czasu wydaje się być dla mnie zamknięty. zastanawiam się jaki promyk przyniesie jutro życie, co zgasi, a co rozpali. codziennie wylewam z siebie myśli do gwiazd, a one łapią moje pytania, świecąc mocniej. to wszystko odżywa nocą. tylko odpowiedzi, jeśli już przychodzą, pojawiają się rano. / tonatyle
|
|
 |
i tęsknię za tym, choć kiedyś zdążyło już złamać mi serce. / tonatyle
|
|
 |
nie potrafię zrozumieć krytyków. przecież nie od dzisiaj wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje. jedni uwielbiają horrory, drudzy komedie. jednym podobają się białe mieszkania, innym kolorowe. każdy ma prawo wyobru. dlatego też, taki zawód, jak krytyk, nie powinien istnieć. / tonatyle
|
|
 |
Boję się. Nie ma Jej, a ja zwyczajnie się boję wszystkiego. Jestem tchórzem, owszem, ale tylko bez Niej.
|
|
 |
Próbuje wyskoczyć z mojego ciała. Bije zbyt szybko, by można było równomiernie oddychać. Dusi się krwią przepływającą przez organizm. Zawsze się kłóciliśmy, ale teraz to już przesada. Rwie się do Niej, jak zwariowane. Dekoncentruje mnie. Ucieka do osoby, do której należy. Bez Niej nie funkcjonuje racjonalnie. Tęskni. Krzyczy. Potrzebuje. Serce.
|
|
 |
"(...) Czy płakała?
Ryczała jak małe dziecko."
|
|
 |
wszyscy widzą, jak bardzo się męczę, jednak nikt nie potrafi mi pomóc. / tonatyle
|
|
 |
w życiu nie pomyślałabym, że jedna decyzja może mieć wpływ na tak wiele rzeczy. / tonatyle
|
|
 |
chciałabym zacząć żyć tym, co mam. a nie tym, co miałam, ale wypadło mi z rąk. / tonatyle
|
|
|
|