 |
nie chce patrzeć jak odchodzisz,jak wszystko spada w dół.a tym bardziej nie chce myśli która będzie mówiła że to koniec.
|
|
 |
obiecuję Ci,kurwa,że zatęsknisz.
|
|
 |
przeszłam obok was tak zupełnie obojętnie, to nic że sekundę później biegłam przed siebie tak szybko, że myślałam, że nie wyhamuję na życiowym zakręcie. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
uważał, że jest złym człowiekiem, nie chciał bym żyła jak on, dla mnie był najlepszy, a moim największym marzeniem było, żeby niszczył mnie co dnia i był blisko, tak cholernie blisko, po prostu. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
" Kiedyś kupię nóż i powyrzynam wszystkich wkoło. Kupię nóż, zostawię tylko dwoje.Tylko ja i Ty. "
|
|
 |
wierzę, że jeszcze kiedyś jakaś niewytłumaczalna moc wepchnie nas sobie w ramiona. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
Widzisz to puste miejsce przy mnie? Kiedyś nie będzie puste. Będzie Twoje. Musi być Twoje / i.need.you
|
|
 |
|
Czekałam, tęskniłam, płakałam, robiłam wszystko co tylko możliwe, Ty nic. Kochałam, uwierz kocham nadal. / i.need.you
|
|
 |
nie widzę siebie w ramionach innego.
|
|
 |
a moje marzenie? moim marzeniem było dusić się w tym syfie przy jego boku, razem próbować odkopać się ze sterty problemów i odbić się od dna, marznąć o 4 nad ranem gdzieś na krawężniku zupełnie pijana, ogrzewana ciepłem Jego ciała, przechodzić przez otaczające zło trzymając Go za rękę, być obok. tak, to właśnie moje marzenie. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Niby wszystko powoli wraca do normy, niby wstaję rano, niby się ogarniam, niby spotykam się z ludźmi, niby się uśmiecham, niby żyję, ale nadchodzi taki moment, gdy wystarczy, że usłyszę jakąś jedną melodię, jedną piosenkę, nawet jej niewielki fragment, a już mam przed oczami przeszłość, widzę dokładnie nas, Ty i ja. tak bardzo niewinni, tak bardzo naiwni, tak bardzo wpatrzeni w siebie, tak bardzo dawno temu.. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
jak to możliwe, że ja nie byłam dla Niego, skoro On był dla mnie? I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|