 |
ostatnio mijam na ulicy ludzi, z którymi przebywałam niegdyś wiele czasu . wspólnie pogrywaliśmy w piłkę na boisku, przystępowaliśmy do zawodów , wygrywaliśmy. dawniej potrafiliśmy z sobą rozmawiać, umieliśmy wzajemnie sobie pomóc. dziś, mijamy się na ulicy z obojętnością w oczach i brakiem ' cześć ' na ustach.
|
|
 |
Siądź jak do mnie mówisz albo najlepiej wyjdź i nie mów wcale
|
|
 |
rozpadam się na kawałeczki, nie przeszkadzać.
|
|
 |
Mówię, że nie potrzebuję miłości, a potem zamykam się w pokoju i mówię do mokrych chusteczek jak bardzo mi jej brak.
|
|
 |
wiesz kiedy naprawdę kochasz ? kiedy się do Ciebie nie odzywa , odrzuca połączenia , a Ty nadal dzwonisz . kiedy powoduje , że po Twojej twarzy spływają łzy , a Ty nadal chcesz z nim być . kiedy budzisz się w środku nocy i masz ochotę napisać mu sms 'Kocham Cię' chociaż wiesz , że odczyta go dopiero rano.
|
|
 |
Uwielbiam się z Tobą droczyć. Kocham kiedy udajesz obrażonego, a ja na wszystkie sposoby próbuję Cię rozbawić. Wielbię tą Twoją powagę, którą w takich chwilach ledwo utrzymujesz na twarzy.
|
|
 |
Dobrze wiem, że biegnę za czymś, czego nigdy nie złapię. Jednak nie mam ochoty przestać za tym gonić.
|
|
 |
ostatnio bujam się we własnej galaktyce absurdu.
|
|
 |
najbardziej boli fakt, że nie możesz zrobić nic.
|
|
 |
Siedząc pod mostem, zapaliła kolejnego papierosa. Znajdując pobite butelki przypominała sobie jego. Butelki były jak jej serce. Rozbite w tysiącach kawałkach. Wdychając kolejnego bucha, myślała co by było gdyby. Od trzeciego papierosa zakręciło jej się w głowie. Czuła się jak szmata wykorzystana przez niego. Porzucona, nie mająca nikogo kto by mógł ją przytulić, pocieszyć. Po czasie stawało się to jej codziennością.
|
|
 |
i nie ważne czy to grzech mały czy wielki, już w zerówce mordowałem w myślach nauczycielki
|
|
 |
zatańczyć na szczycie świata i pierdolić straty.
|
|
|
|