Pośród cichych odgłosów uderzeń w jej sercu nie słychać było nic więcej. Cisza. Właśnie ona ją otaczała, muskała schłodzone już dłonie, otulała do snu i pieściła ciało. / rebelangel
[…] uważał, że wszystko jest chorobą. A już najgorszą z chorób jest życie. I żeby wyzdrowieć, to trzeba umrzeć. Miał dosyć tego szpitala, chciał być szybko zdrowy. I dobrze zrobił. Nie czujesz, jak umierasz z dnia na dzień?