 |
nie słucham co do mnie mówi,odbiegam myślami zupełnie gdzie indziej.patrze na jego usta,tak ponętnie je podgryza.przybliża się,łączy swoje wargi z moimi.za przymkniętymi powiekami widzę pewnego bruneta.jego dwudniowy zarost,wyrywa mnie ze skrawka wyobraźni.obejmuje mnie,dziwne uczucie,nie czuję we włóknach jego bluzy swoich ulubionych perfum.znów myślami jestem kilkadziesiąt kilometrów dalej.leże na jego torsie, przez koszulkę wyczuwam jego wyrzeźbione ciało,słyszę bijące serce.spoglądam na niego,śpi.tak słodko wygląda.wstaje,poprawiam pognieciona bluzkę,biorę łyk soku stojącego na komodzie.widzę w lustrze siebie podchodzę bliżej, dotykam szyby.moje odbicie ukazuje jakieś kropelki na policzkach,szybko je ocieram.kucam,chowam głowę w kolanach,biorę kilka głębszych wdechów.pisze mu na małej kartce że muszę iść,treść podsumowuję serduszkiem.wychodzę.znów wyciągam z torby papierosy,znów jestem sobą.znów tęsknie,płacze,nie wiem co robić.nadal kurwa kocham,osobę która jest za daleko/slaglove
|
|
 |
'Kochanie masz fafieroszka ? '' / upity kumpel xD
|
|
 |
Czasem potrzebuję Twojego wsparcia, słów pocieszenia, a czasem zwykłej obecności, a Ty odwracasz się plecami. Wszystko boli podwójnie, kiedy nie mam z kim podzielić się swoim smutkiem.
|
|
 |
Staram się uciec przed bólem, nie zatrzymywać się ani na chwilę, aby nie mieć czasu na myślenie o Tobie. Ale on sam się znajduje, ból przychodzi wraz z nim, z Tobą.
|
|
 |
co jeśli pewnego dnia nie zastalibyście mnie w domu ? nie obierałabym komórki, nie byłoby mnie na kompie, na dworze też byście mnie nie znaleźli . co wtedy by było ?
|
|
 |
Zawsze chciałam mieć pieska.Ale alergia mojego chłopaka była przeszkodą.Siedząc na ławce w parku,ze łzami w oczach wspominałam dzień,gdy powiedział mi,że odchodzi ode mnie.To wciąż było świeże,tak jakby zdarzyło się wczoraj. Nagle usłyszałam cichutki pisk. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam malutkiego,wygłodniałego szczeniaczka.Zgubiłeś się maleńki? Nie bój się.Zaopiekuję się Tobą.Przemawiałam cichutko do wystraszonego zwierzątka.Zaniosłam go domu. I tak został ze mną na stale.Nikt nie zgłosił się po niego, choć dałam ogłoszenie. Nazwałam go Niki. Bo pojawił się znikąd. Jestem pewna,że nie pojawił się przypadkowo. Byliśmy sobie potrzebni.Odmieniłam jego smutny,przerażający świat.Z wychudzonego,nieufnego zwierzątka stał się wesołym tłuścioszkiem.Stał się moim przyjacielem.Wypełnił pustkę. Ma doskonały nos do ludzi.Pilnuje by ktoś niegodny zaufania nie zbliżył się do mnie.Dzięki niemu znów się uśmiecham.A miłość może tez mnie za jakiś czas odnajdzie,tak jak ja znalazłam Nikiego/hoyden
|
|
 |
Nic nie zdarza się przypadkiem ! [ dzyndzel ]
|
|
 |
Kochałam go całą swoją niedoskonałością.Niedoskonała ja,niedoskonały on.A taka piękna miłość się nam przytrafiła. Zawsze będziemy o niej pamiętać.Wiem o tym.Dziś oddzielne domy, odległe obrazy. I plan Boga.On dokładnie sobie przemyślał,nim uczynił pierwszą miłość tą najtrwalszą, wyjątkową,niekiedy niespełnioną/hoyden
|
|
|
|