 |
ta ironia losu, kiedy nawet pani od polskiego nazywa Cię kokietką.
|
|
 |
prawdziwa kobieta zawsze końcy znajomość z facetem, a nie on z nią. prawdziwa kobieta nie nosi przy sobie bezbarwnego lakieru, bo nigdy nie robi oczek w rajstopach. prawdziwa kobieta ma małą torebusię, w której jest idealnie poukładane, a nie wielką torbę, z bałaganem w środku. prawdziwa kobieta nie płacze z tęsknoty, ona uśmiecha się pod nosem marząc o obecności danej osoby. prawdziwa kobieta nie chodzi na pięciocentymetrowym obcasie, woli dziesięciocentymetrowe szpilki. prawdziwa kobieta nie nosi dżinsów, preferuje sukienki. prawdziwa kobieta nie ma przyjaciół, tylko znajomych. nigdy nie będę prawdziwą kobietą.
|
|
 |
wybaczałam mu za każdym razem, kiedy zechciał do mnie wrócić. nie potrafiłam oprzeć się jego niebieskim patrzałkom, które kurczowo wpatrywały się w moje. trzymał mnie za rękę, czasami klękał. kupował czerwone lub różowe róże, czekoladki. całował me dłonie. przepraszał, powtarzał, że więcej się to nie powtórzy. obietnic nie dotrzymywał rzecz jasna. gdy zbuntowałam się i powiedziałam twarde 'NIE' zwyzywał mnie. prawdziwy 'mężczyzna'.
|
|
 |
I nawet nie zdajesz sobie sprawy jak to cholernie boli... Patrzeć jak ona stoi u twego boku, a Ty mówisz, że ją kochasz, że jest najważniejsza, nic poza nią się nie liczy, kiedy ona mówi Ci to samo... Wiesz, naprawdę chciałam Twojego szczęścia, chciałam byś znalazł miłość, której brakowało Ci dla mnie. Myślałam, że i ja wtedy poczuję się lepiej.. Teraz, kiedy wiem, że odnalazłeś ją czuję się tak jak wtedy, gdy powiedziałeś bym o Tobie zapomniała, znalazła szczęście u boku kogoś innego. Czuję, że ból nie jest w stanie pomieścić się w moim drobnym ciele, a w sercu, dziura, którą po sobie zostawiłeś, powiększa się z każdą chwilą. Nie jestem w stanie znieść tej myśli, że to nie moje dłonie będą dotykać Twojego policzka, a słodkie słowa nie będą tuliły Cię do snu, w którym mnie już nie będzie.. Ale wiesz czego boję się najbardziej? Nienawiści...nienawiści do Ciebie, do niej. Boję się, że zapragnę kiedyś waszego nieszczęścia, zapragnę byście cierpieli równie mocno jak ja..
|
|
 |
Nie mogę zacząć od nowa, bo ciągle jesteś w mojej głowie, chociaż wiem, że Ty już dawno o mnie nie myślisz.
|
|
 |
To nie chodzi o to że jesteś przystojny. Przecież jest tylu ładniejszych od Ciebie. To nie chodzi o to że masz poczucie humoru przecież tylu innych tez go ma. I to nawet nie o to że umiesz i znasz się na wszystkim. A wiec o co? Jesteś niby taki sam jak inni a to właśnie Ciebie kocham i nie potrafię przestać. Jesteś jak magnes.Przyciągasz mnie gdziekolwiek byś był.
|
|
 |
Jak to pięknie razem stracić samotność.
|
|
 |
(..) A gdybyś zapytał, jak bardzo cię kocham, rozłożyłabym ręce które objęłyby cały wszechświat i powiedziała po prostu ,,tak bardzo".
|
|
 |
uwielbiam jego twarz, gesty, słowa. Dotyk jego dłoni, ciepłych warg powodujący najsłodsze dreszcze świata.
Uwielbiam jego sposób bycia, jego styl, jego życie. Cała jego budowę ciała...
to jaki jest czuły a zarazem to jaki czasem potrafi być stanowczy. Uwielbiam to jak na mnie patrzy, w jaki sposób do mnie mówi, jak dotyka. Uwielbiam każdą chwilę wypełnioną jego osobą, każdą rozmowę, pocałunek. Każdy dzień przy jego boku jest dla mnie jak narkotyk, w którym zatracam się to coraz bardziej, silniej. < 3
|
|
|
|