 |
|
Najlepsze perfumy - zapach ukochanej osoby na swojej skórze.
|
|
 |
|
udław się kurwa tym udawanym szczęściem! / eloszmero.
|
|
 |
Od kiedy Cię nie ma, moje oczy wyglądają zupełnie inaczej.
|
|
 |
Tylko nie krzycz, bo to nie miejsce na krzyk Nie ma lepszych niż ty i nie masz więcej niż nic Teraz, zostały te wspomnienia i łzy I trzeba żyć kurwa, przed nami jeszcze tyle dni.
|
|
 |
Porozmawiajmy o tym, jak ciężko jest zapominać.
|
|
 |
Może i jestem uparta, ale dzięki temu dostaje to, co chce.
|
|
 |
Już dawno zamknęłam nasz rozdział, i nie pozwolę ci go znowu odtworzyć.
|
|
 |
przepuszczając przez palce resztki normalności, próbuję ciaśniej owinąć się szlafrokiem, jakby w obawie, że całe ciepło opuści moje ciało, zostawiając kości obleczone zimną skórą. różowe, frotowe skarpetki podciągam do kolan, jednak wciąż nie czuję stóp. dźwięk odsłanianych zasłon wyrywa mnie z otępienia, podnoszę wzrok, ale to tylko wiatr chciał się wprosić. czegoś mi brakuje. gdzieś wewnątrz słyszę głos, ciepły, niski. odbija się od niepomalowanych ścian. to chyba jakiegoś uczucia mi brakuje. może przyjaźni, która dawno temu, wyjechała na wakacje, a może miłości, która jeszcze się nie pojawiała. może listonosz nie dostarczył jej mojego zaproszenia. moich setek zaproszeń. może marzenia się nie spełniają. a może właśnie to mam teraz robić - parzyć herbatę, czekając w niepewności na to co może nigdy się nie zjawić./N
|
|
 |
mówią, że prawdziwa miłość jest wieczna. zawsze kochasz, nigdy nie używając czasu przeszłego. osobiście twierdzę, że jest w tym wiele prawdy. minęły lata, miałam kolejnego chłopaka, kolejne motyle w brzuchu, tak. jednak gdy wczoraj znów spojrzałam w jego oczy, znów poczułam jego dłonie, niby całkiem przez przypadek, wszystko się wznowiło. ta sama zapałka, wbrew prawom fizyki, znów się zapaliła./nieswiadomosc
|
|
 |
Spojrzeliśmy na siebie, szukając słów, które nie istniały.
|
|
 |
nienawidzę walczyć ze swoimi myślami. nocą pozwalają sobie na o wiele za dużo. wybiegają miesiące w przód, kreują plany i nie całkiem, a wręcz w ogóle nie realne sytuacje. czasem też, przy deszczowej pogodzie robią zgrabny unik, gdy chcę wreszcie podliczyć swoje błędy. na odwrót skaczą wstecz, tygodnie, lata. są wtedy najgorsze. interpretują krople spływające po szybie, jako wspomnienie tego deszczowego dnia, gdy spojrzeliśmy sobie w oczy po raz pierwszy. nienawidzę się za ten brak kontroli. za to zagłębianie się w fikcję i kompletne niezaangażowanie w rzeczywistość. ale to jak uzależnienie. jak nałóg, pozorna możliwość przeżywania czegoś na nowo, lub pierwszy raz. zwłaszcza to trzymanie jego dłoni, nie czując jej dotyku. jedynie wiatr imitujący oddech./nieswiadomosc
|
|
 |
You have no idea how much i want to be with you.
|
|
|
|