 |
wiem po co byłam - byłam po to , aby Ona była zazdrosna. chory układ, który mi odpowiadał. / veriolla
|
|
 |
chciałabym wiedzieć co z Tobą. bo się kurwa martwię. tak jak Ty kiedyś o mnie, no własnie - kiedyś ... / veriolla
|
|
 |
' ale to takie trudne' - powiedziałam cicho, ze łzami w oczach patrząc w ziemię. złapał mnie za ramiona, i mocno mną potrząsnął. ' jakie trudne ? rusz dupę, świat nie będzie czekał, ośle' - wykrzyknął mi w twarz. chamskie, nie ? a wiesz co w ty momencie zrobiłam ? wstałam, i powiedziałam , że dam radę - i faktycznie, dałam. / veriolla
|
|
 |
przyjdź, wróć , poproś o pomoc - przyjmę Cię bez żadnego 'ale'. wiesz , że we mnie zawsze masz przyjaciela i ten pieprzony kredyt zaufania bez limitu, który kiedyś mnie zgubi. / veriolla
|
|
 |
i po co wmawiasz ludziom , że jest ok ? po co się uśmiechasz sztucznie ? po co próbujesz powstrzymywać łzy ? wyjeb na to - stań na środku miasta i płacz. samej siebie nie oszukasz, a udawanie nic nie da. / veriolla
|
|
 |
' zajmij się swoim życiem ' - krzyknął, zamykając mi drzwi przed nosem. przymknęłam lekko oczy, i czułam jak podchodzą mi do nich łzy. wzięłam głęboki wdech, i powoli wypuściłam powietrze. ' tylko spokojnie' - powiedziałam sama do siebie łapiąc za klamkę i wchodząc. zaczął krzyczeć , że nie jestem mu potrzebna - nalewając sobie kolejny kieliszek. podeszłam do stolika i zrzuciłam z niego wszystko - pełną butelkę wódki, kieliszek, białe i telefon. ' co robisz, kurwa ?' - krzyknął, patrząc na mnie zaćpanym wzrokiem. popatrzyłam na Niego i krzyknęłam: ' co Ty robisz kurwa? zastanów się nad życiem', po czym udałam się w stronę drzwi, obrzucana wyzwiskami. nie docierały do mnie , bo wiedziałam jak będzie na drugi dzień. zadzwonił, przerpaszając i dziękując za ogarnięcie. tak, często wpierdalamy się sobie na psychike w taki sposób, ale to działa. / veriolla
|
|
 |
nie, to nie ja płaczę - to wódka. bo prawdziwie płaczę tylko wtedy gdy jestem wszystkiego świadoma. / veriolla
|
|
 |
osobno już dawno, choć razem cały czas.
|
|
 |
obok jesteś wciąż, i nie ma Cie nie potrafisz wprost nie kochać mnie, może to nie nam pisana jest, taka miłość aż po życia kres ?
|
|
 |
identycznie zawiedli nas bliscy ludzie wiem, to był błąd ze strachu zabić w sobie każde uczucie.
|
|
 |
tamtych obietnic został pył, który rozsypał czas po glebie, czytaj, że nie zostało nic, dlatego nie ma już mnie i Ciebie.
|
|
|
|