 |
bezczelnie podeptałam nadzieję czarnymi szpilkami, wyrzucając ją niczym worek ze śmieciami. słałam jej uśmiechy, gdy zdychała na bruku ulicy. zamazywałam widoczność dymem puszczanym prosto w twarzy, kiedy starała się podnieść. z każdą chwilą przytrafiała mnie o jeszcze bardziej intensywny śmiech, podczas gdy zarzekała się że on wróci. suka, konająca nadal miała czelność kłamać. / slaglove
|
|
 |
Dziś dance macabra naszą ostatnią randką .
|
|
 |
Co noc zasypiam z nadzieją, że zauważy, że czekam. Codziennie rano budzę się i od razu sprawdzam telefon. Może napisał ? Nie, jednak nie. To tylko wiadomość od operatora. I tak żyję - z dnia na dzień - byleby jakoś przetrwać te kilka godzin w szkole, potem wrócić do domu, położyć się spać. Ale i tak najbardziej kocham noce. Wtedy mam spokój, nikt nie zauważy, że płaczę. A rano ? Budzę się z poduszką mokrą od łez i nadzieją, że dzisiaj się odezwie. Potem następny dzień, i kolejny, i jeszcze jeden. Pusta wegetacja. Ile można tak wytrzymać, no ile ? Kilka miesięcy, lat ? Nie wiem. Ale kiedyś na pewno obudzę się i uświadomię sobie , że już nie ma sensu czekać. A wtedy poczuję ból w piersi, bo umrze jakaś mała część mnie. Umrze pamięć o nim i wszystkie wspomnienia. / Intele.
|
|
 |
potykała się o słowa,próbując trafić na właściwe./your_shize
|
|
 |
niezdolność do okazywania uczuć./your_shize
|
|
 |
Patrzysz na mnie takim wzrokiem, że bezczelnie proszę o jeszcze/your_shize
|
|
 |
nie wykluczaj mnie ze swojego życia tylko dlatego że nie radzisz sobie z uczuciami do mnie./your_shize
|
|
 |
Potrzebuje faceta, który wie czego chce i jedną z tych rzeczy mam być ja./your_shize
|
|
 |
Marudź, narzekaj, czepiaj się, ale bądź./your_shize
|
|
 |
Ale tak naprawdę nie lubię siebie. Za dużo złego sobie zrobiłam, by móc teraz patrzeć sobie prosto w oczy, bez ich zamknięcia./your_shize
|
|
 |
Niedawno byliśmy dziećmi a świat był piękny, potem doszły problemy, uczucia, jakieś błędy./your_shize
|
|
|
|