 |
"Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera
jasna."
|
|
 |
"Przeszłość jest mostem, który płonie. Przyszłość to
wolność, świadoma banicja."
|
|
 |
"Zazwyczaj to zaczyna się przypadkiem, patrzysz na mnie jakoś ukradkiem i nieznacznie nic nie znaczysz dla mnie. "
|
|
 |
" Wiem jak ciężko jest wybaczyć, wiem jak bardzo boli strata.."
|
|
 |
" Mam co wspominać te przepiękne momenty i
proszę nie mów mi już że droga nie idzie tędy..."
|
|
 |
" Nawet letnie dni są zimne, kiedy obok nie ma Cię.."
|
|
 |
" i nie żałuje żadnej chwili spędzonej z Tobą,
za to żałuję każdej spędzonej bez Ciebie.."
|
|
 |
" Zawsze kiedy Cię widziałem nie mogłem uwierzyć szczęściu.."
|
|
 |
nigdy nie żałuj czegoś co kiedyś dawało ci radość i szczęście.
|
|
 |
Może nie umiem być już ani trochę lepszy, lecz jeśli to nie jest miłość, to chyba Bóg jest ślepy. Przecież jest między nami tyle fajnych rzeczy, kurwa, co się z nimi stało? Nie wiem. Kiedy? Chcę jej powiedzieć, że dla mnie jest najlepsza, zrzucić wszystko z blatu stołu i się pieprzyć, ale spogląda na mnie, nawet się cofa i nie chce żebym mówił o tym, żebym próbował, i nie chce żebym patrzył tak na nią, prosto w oczy, bo nie chce musieć mówić mi, że już mnie nie kocha..
|
|
 |
Powiedz mi jak to jest, że słucham tych samych piosenek, których słuchałam z Tobą i każda z nich ma takie samo brzmienie, każda z nich ma w sobie zapisanych nas i kiedy zamykam oczy to jesteś tak blisko mnie, ale kiedy otwieram to widzę, że nie mam już nic? Dlaczego one pozostały niezmienione, a nas od dawna nie ma? Przecież my mieliśmy być jak te melodie, zawsze tacy sami, zawsze razem, tak świetnie dopasowani. Mieliśmy trwać bez względu na wszystko, a teraz ja jestem tu, a Ty gdzieś tam, tak zbyt daleko ode mnie i wiem, że nie ma już nic co mogłoby sprawić, że znów ja i Ty siedzielibyśmy razem i słuchalibyśmy tych samych piosenek co kiedyś, czując to samo niezwykłe uczucie w swoich sercach. Wszystko przepadło, zostały tylko bolące wspomnienia. / napisana
|
|
 |
Cały czas uciekałam przed tą myślą, że faktycznie nie ma drogi powrotu. Może nawet sama wynajdywałam sobie sytuacje, które dawały mi nadzieję, złudną nadzieję. Cały czas tłumaczyłam sobie jego zachowanie, wmawiałam sobie, że przecież wcale nie jest tak jak to wszystko wygląda, że go znam i wiem, co nim kieruje. A ja chyba jednak wcale nie znam go tak dobrze jak mi się zdawało. To ja sama raniłam siebie tymi złudzeniami. To ja sama dodawałam sobie zmartwień. Jednak teraz wszystko zniknęło. Pozostałam ogromna pustka i to poczucie, że nie jestem w stanie nikomu zaufać. Wiele osób mówi mi, że to czas poznać kogoś nowego, ale ja nie potrafię. Nie potrafię, bo boję się, że znów będę przechodzić przez to samo. A drugi raz mogę nie poradzić sobie z tak ogromnym rozczarowaniem. / napisana
|
|
|
|