 |
Nie smakuję to nie jesz.
Nie pasuje to nie bierzesz.
Nie lubisz to nie słuchasz.
Nie podoba się to nie patrzysz.
Więc czemu nie kochasz a udajesz miłość?
|
|
 |
mój feminizm go śmieszył. "i tak wiem, że lubisz, gdy mówię,
że należysz do mnie" - stwierdzał, całując mnie w czoło.
|
|
 |
Wolę codziennie wysłuchiwać tego, że jestem głupia bo dałam Ci drugą szansę,
Niż być ‘mądrą ‘ będąc daleko od Ciebie.
|
|
 |
Mówi się, że najpiękniejsze chwile nigdy nie wrócą. Wrócą. Wrócą w snach, w marzeniach, w tęsknocie. Będą szły w parze ze łzami.
|
|
 |
pragnę żebyś choć raz poczuł jak boli życie. wtedy to ja będę się z Ciebie śmiała i krzyczała 'nie wymiękaj'.
|
|
 |
budzik:
6.00...
6.05
6.10
7.49 -> o.0 ja pierdole!
|
|
 |
jak Ty o nim zapomnisz, nie będziesz zwracać na Niego uwagi, nie będziesz o nim myślała i płakała to wtedy On Cię pokocha, on będzie się Tobą interesował, on będzie cały czas o Tobie myślał i się dołował. więc zapomnij, zniszcz go.
|
|
 |
przed wf, jak zawsze siedziałam z dziewczynami w szatni, wygłupiając się. zadzwonił dzwonek na lekcje, cała czerwona, wyczerpana chociaż było dopiero przed wf wyszłam z szatni. ciekawiło mnie z kim mamy wf. nagle zobaczyłam Jego z kumplami, ubrani byli na lekcje wf. w ułamku sekundy odwróciłam się, idąc szybko w kierunku szatni. byłam cała czerwona, włosy poplątane, totalny nie ogar. nie mogłam mu się pokazać w takim stanie. wyglądałam strasznie. usiadłam na ławce, zastanawiając się co ze sobą zrobić. usłyszałam kroki w kierunku szatni z myślą, że pewnie jakaś dziewczyna po mnie idzie. wcale nie miałam ochoty taka nie ogarnięta wychodzić na sale. kiedy otworzyły się drzwi, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. w drzwiach stał On. podszedł do mnie i powiedział 'podobasz mi się nawet cała czerwona, nie ogarnięta, wyczerpana po wygłupach, nie kocham Cię za wygląd, kocham Cię za to jaka jesteś w środku'
|
|
 |
wiosna - tak kocham ją. mimo tego, że kiedy ona przychodzi to przychodzi też nowe zakochanie. kocham ją za te wieczory pod blokiem, za to, że wystarczą tylko dresy, adidasy i bluza żeby wyjść. kocham Cię wiosno, to ty jesteś moją drugą połówką.
|
|
 |
i choćbyś nawet miał dziewięć milionów, to i tak nie kupisz mojego serca. bo ja kochanie, nie jestem na sprzedaż tak jak tamte plastiki.
|
|
 |
a jak ci powiem spierdalaj, bo się zdenerwuje to nie spierdolisz?
|
|
 |
Uwielbiałam gdy prosiłeś o buziaka, gdy długo go nie dostawałeś,
Ubóstwiałam gdy ktoś Ci mówił, że masz fajną dziewczynę a Ty mocniej ściskałeś moją dłoń i z uśmiechem mówiłeś 'Spadaj, Ona jest Moja',
Nie do opisania jest to uczucie gdy słyszałam te słowa, które upewniały mnie w mylnym przekonaniu, że będziesz trwał przy mnie już zawsze.
|
|
|
|