 |
Serce - dwie komory, dwa przedsionki, które przepompowują krew. Tak bardzo ważne, będąc centralnym narządem układu krwionośnego. Powinnam o nie dbać, nie nadwyrężać, a tymczasem czuję jak ledwo ogarnia to wszystko. Mam ucho na granicy Jego serca, plus świadomość, że mało obchodzi mnie już to, co dzieje się w mojej klatce piersiowej, a melodię, która dźwięczy mi właśnie w głowie, uznaję za priorytet.
|
|
 |
Gęsia skórka tworzy się w miejscach, w których jeszcze chwilę wcześniej znajdowały się Jego palce. Teraz są o centymetr dalej, niewiele, wszystko jest tak wolne. Pocałunkami podąża od moich ust, przez brodę, szyję, całuje obojczyki. Gorąco i nawet gdybym znajdowała się na zewnątrz, nie miałabym czym oddychać. Zaciskam swoją dłoń na Jego łopatce, wraca do moich ust, całuje je i daje przygryzać swoją dolną wargę. Chcę więcej, nie chcę barier, chcę dawać Mu wszystko, nie chcę już nic dla siebie, chcę podarować Mu to, co mam, mentalnie pakuję to w papier i wyciągam ku Niemu teraz, a On nie chce tego, nie zabiera. Sięga po każdy z tych elementów stopniowo, a każde muśnięcie jest jakby obietnicą, że ostatnie co zrobi to zrani mnie. Śmieje się, kiedy moje włosy nagle znajdują się na Jego ustach podczas pocałunku. Przytula mnie, a ja mimowolnie mocniej wdycham powietrze, kodując Jego zapach. I wtedy, cholera właśnie wtedy, spogląda mi w oczy i mówi, że kocha, a mi nie potrzeba niczego więcej.
|
|
 |
wszystko wraca , fajnie nie fajnie fajnie nie , nie wiem , jestem w jakims amoku yo ;D za 12 dni do polski do domu do nich do niego, o cholercia, i spiewam so shine bright, tonight, you and i
we’re beautiful like diamonds in the sky , przewraca sie w glowach ;D
|
|
 |
Nie palę, ale jeśli kiedyś zobaczysz mnie z papierosem, będzie to znaczyło, że nie mogę sobie z czymś poradzić.
|
|
 |
I kurwa, co się z nami stało? Nie wiem.
|
|
 |
Łatwiej zakochać się, nie kochając, niż odkochać, kochając..
|
|
 |
Nic nie sprawia człowiekowi większego bólu niż rozpamiętywanie dawno minionych chwil.
|
|
 |
bo przecież są ludzie, którym pozwolimy wracać zawsze.
|
|
 |
moje życie, moje błędy. to ja ponoszę konsekwencje.
|
|
 |
Jest tak samo, może tylko trochę smutno i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć.
|
|
 |
Z twarzy zniknął uśmiech, spotkałem ją,
powiedziała ”nie chcę żyć, ide po wódkę”
Miała brązowe oczy i nikt jej nie kochał i zniknęła wraz z iskrą w oczach.
|
|
 |
''Mówił że by za nią umarł,
kurwa nigdy nie widziałem,
żeby ktoś się tak rozumiał.. Coś pękło, kiedy przyszła codzienność,
i wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol..''
|
|
|
|