Robiąc porządki otworzyła szafkę i całą jej zawartość wysypała na podłogę. W stertach pogniecionych ciuchów, zeszytów i kosmetyków ujrzała jego zdjęcie. Stała tak chwilę wpatrując się w nie, nagle ugięły się pod nią kolana i zapłakana opadła na łóżko. Myślała że już jest jej obojętny, że już nic dla niej nie znaczy. Jednak myliła się, bo on nadal był cholernie ważny..
teraz mam ochotę wyjść na ulicę, usiąść na środku drogi, wyciągnąć wielki szyld z napisem 'kocham Cię', rozpakować lizaka, i czekać aż po mnie przyjdziesz.
Sumienie nie pozwala mi na więcej miłości. Muszę dbać o swoją duszę, nie mogę jej powoli zabijać. A miłość przecież jest taką delikatną odmianą samobójstwa.
Za każdym razem, kiedy postanawiam sobie, że to definitywny koniec, moje postanowienia szlag trafił. Wystarczy tylko twoje spojrzenie, ewentualnie ten chamski, zajebisty uśmieszek..