 |
Było jakoś koło 21. Wracałam zmęczona treningiem. Nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzowniłeś , gdy wiedziałeś , że mam przechodzić przez ten ciemny park. Czułam się wtedy bezpieczniej. Rozmawialiśmy , gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce. Powiedziałam Ci o tym. Wiedziałam , że szykują się kłopoty - kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się. Zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. Typki zaczęli się do mnie rzucać. próbowałam załagodzić sytuację , ale na marne. zabrali mi torebę. Nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi - to byli Jego kumple. Kojarzyłam ich. W pięć minut swoje rzeczy miałam spowrotem. Spytali , czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu. Byłam w szoku , non stop pytając : " ale jak , skąd ? ". Wkońcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc : " masz tak zajebistego chłopaka , że dba o Ciebie nawet z odległości. Doceń to ". Uśmiechnęłam się tylko pod nosem , a w oku zakręciła mi się łza.
|
|
 |
Tak mocno trzymał mnie za rękę jakbym miała zaraz uciec. Tak intensywnie się we mnie wpatrywał jakby widział mnie pierwszy raz. Tak profesjonalnie udawał że mnie kocha, że przez chwilę uwierzyłam.
|
|
 |
I nikt się nie dowie ile ten kretyn wciąż dla mnie znaczy.
|
|
 |
- Ej, Mała, nie płacz. Rób wszystko - pij, pal, klnij ile wlezie, wal pięścią o ścianę, gryź wargi z bólu - ale nie płacz . Nie pozwól zaszklić się oczom, pokaż, że potrafisz być silna.
|
|
 |
Wyglądała pięknie jak nigdy, podeszła do niego i usiadła na kolanach. Przejechała dłonią po jego twarzy i z słodkim uśmiechem wypowiedziała jedno, magiczne słowo `Wypierdalaj`.
|
|
 |
Zdzierać obcasy na nierównych chodnikach z puszką piwa w ręku, zapominając o całym świecie.
|
|
 |
Napisałam na kartce 100 razy twoje imię, a pod spodem podpisałam - nienawidzę.
|
|
 |
Samotność to kolejny powód by znów się najebać.
|
|
 |
Różne bywają przyczyny, dla których człowiekowi spadną wreszcie łuski z oczu, wskutek czego pojmuje on w nagłym błysku olśnienia to, czego dotąd pojąć nie był w stanie.
|
|
 |
Przyjaźń często kończy się miłością, ale miłość przyjaźnią nigdy.
|
|
 |
Ciągle słyszymy od rodziców, że my mamy beztroskie życie, że jedynym obowiązkiem jest nauka. Nienawidzę tych stwierdzeń. Czy oni nie widzą, że każdy ma problemy, każdy ma problemy odpowiednie do swojego wieku. Dla małego dziecka problemem , jest to, że śnieg znikł, a dla nas? Dla nas tu zaczynają się schody. Pierwsze miłości, nauka, lekcje, zakazy, nakazy, zranienie,myśli samobójcze, przecież mamy masę spraw, masę decyzji do podjęcia, ale nie. Przecież my prowadzimy beztroskie życie, które jak widać nie jest wcale takie kolorowe kurwa mac .
|
|
 |
Upić się szczęściem, by nie płakać więcej. Iść za rozumem, a nie za sercem.
|
|
|
|