 |
Jeszcze Zapłonie za was nie jedna raca
Nasza przyjaźń, której nie przerwie nic
Pamięć, która będzie w nas wiecznie żyć
Nic nas nie rozdzieli, znowu spotkamy się razem
Sektor "Niebo" Wielka Lechia naszych marzeń
|
|
 |
Jestem tu od zawsze.
Możesz być pewny, że serio Cię traktuję.
Jestem, bo kocham i Cię potrzebuję.
Nie boję się choć nasze życie to próba, bo jesteś aniołem, który nade mną czuwa.
Kochaj mnie, wspieraj mnie, szanuj i pomagaj.
Mam nadzieję chyba, że zbyt wiele nie wymagam.
|
|
 |
Moje dłonie są ciężkie, toczę ze sobą bitwy
Wiem jak trudno jest czasem złożyć je do modlitwy
Brakuje mi pokory, serce krzyczy litości
Ziomuś wiem, że nie jestem żadnym wzorem świętości.
|
|
 |
Wiesz, czemu Bóg nie zna moich pragnień? Zamiast o nie, co dzień modlę się o Twoje zdrowie.
|
|
 |
zdałem sobie sprawę jak bez ciebie jest mi trudno . chciałbym tyle ci powiedzieć . przeprosić .. lecz za późno
|
|
 |
przyjaciół liczę na palcach, osiem miejsc na dłoniach, środkowe dawno zajęte, nie zapomnę o wrogach
|
|
 |
więc szukasz czegoś co pochłania czas całkiem i ranisz tych na których zależy Ci najbardziej.
|
|
 |
Sama nie wiem, kim jestem w twoich oczach. Może wcale mnie w nich nie ma i spokojnie śpisz po nocach.
|
|
 |
Ty z inną dziewczyną, ja z butelką wódki.
|
|
 |
Można milczeć
i milczeniem kogoś ranić.
|
|
 |
Urodziny udane, ale grypa jest dalej...
|
|
 |
a dziś? dziś nie dzwoń do mnie więcej. kilku ludziom udało się zapomnieć kim jestem, nawet tym najbliższym, naprawdę nie kumam, nie wiem czy by przyszli nawet gdybym umarł
|
|
|
|