 |
spuszczać to ja mogę psa ze smyczy.
|
|
 |
Bezkresna walka o złudną nadzieje. // przedsmakdnia
|
|
 |
analizowała, interpretowała, nie czuła.
|
|
 |
Nie ważne , jak bardzo to co mówisz będzie ubarwione.. Kłamstwa z Twoich ust wyczuwam momentalnie. // przedsmakdnia
|
|
 |
to coś więcej niż kilka literek, znak mniejszość i cyfra 3.
|
|
 |
Wiem, że nie ma takich miejsc , gdzie mogę czuć się dobrze, ale wiem, że zawsze mogę na Tobie polegać. Dziękuję. // przedsmakdnia
|
|
 |
Nieważne od kiedy, bez lęku polegam na ciszy, znalazłam jedyne źródło i cel wszelkiej racji..
Zaprawdę niewiele zabrakło, a bym cię straciła.. (...) To zabawne jak nic nie znaczyłby świat bez miłości.. // Coma - Popołudnia bezkarnie cytrynowe
|
|
 |
Kiedyś uda mi się zapomnieć. tak wszystko. nie. nie wszystko. zapomnieć ten czas, który poświęciłam Tobie. zapomnę. wiem to. Zrobię taki reset pamięci. Nie będę już wtedy myśleć czy tęsknić. A wspomnienia nie będą mnie odwiedzać w najbardziej nieodpowiednich momentach. Tak, zapomnę. Nie wiem jeszcze jak. Ale kiedyś zapomnę.
|
|
 |
Wychodzi z domu. Na nogach widnieją wysokie obcasy, prowadzą ją tam, gdzie teoretycznie powinna iść. Poprawia niezbyt długą sukienkę uszytą z delikatności. Idzie, pewna siebie, uśmiechając się do przechodzi. Jej szyja otulona jest szalikiem z nieśmiałości. Uśmiecha się do Ciebie. Ty się zastanawiasz czy ją znasz i rozmyślasz, czemu na Twój widok jej kąciki ust się podnoszą. widzi Twoje zakłopotanie i to, że w myślach się gubisz. Patrzy jeszcze chwilę na Ciebie oczami pełnymi radości, uśmiecha się znowu, tym razem inaczej niż wcześniej, bardziej zagadkowo i odchodzi. Słyszysz już tylko stukot jej obcasów. Tak, lubi Ci mącić w głowie.
|
|
 |
Bez szacunku samej do siebie, nie potrafię wykrzesać iskry szacunku do innych.. // przedsmakdnia
|
|
|
|