|
' siadając na ławce czekała na autobus . tego dnia nie przeszkadzało jej , że spóźnił się on kilka minut . powolnie weszła do niego popychana przez zmęczoną młodzież wracającą do domu ze szkół , odbiła bilet i zajęła ostatnie miejsce w autobusie , niedbale kładąc torbę na siedzeniu obok , by przypadkiem żadnej starej babie nie przyszło do głowy usiąść . wsunęła w uszy słuchawki zamykając oczy i położyła głowę na szybie . chciała się wyłączyć zupełnie , przestać myśleć , przestać oddychać a co najważniejsze - przestać czuć . jedynym marzeniem była ucieczka z tego świata , nie miała sił dłużej w nim żyć . stróżka ciepłych łez sunąca przez skroń zatrzymała się w szaliku . nie chciała pęknąć przy tłumie cisnących się ludzi w autobusie , dlatego przełączyła piosenkę na bardziej żywszą . nawet ona nie pomogła , bo krople zaczęły skapywać jeszcze bardziej intensywnie . w myślach wyzywała się od najgorszych , bo przecież miała być silna . '
|
|
|
` i mimo tego , że pewnie zawsze będę miała do ciebie cholerną słabość , to rozegram to tak , że wszyscy wokół łącznie z tobą będą myśleć , że to czysta nieuzasadniona nienawiść .
|
|
|
. myślała , że jak dorośnie dokona naprawdę wielkich rzeczy . i co ? spotkała wielkiego dupka , który spełnił jej postanowienie , dał jej powód do wielkiej ilości wylanych łez .
|
|
|
' największą ironią jest fakt , że nawet w najgorszym momencie mojego życia byłbyś pierwszą i zapewne jedyną osobą na uśmiechnięcie do której bym się zdecydowała . '
|
|
|
“ twój przypadkowy dotyk , jest dla mnie chwilową euforią szczęścia . ”
|
|
|
pogubiła się we wszystkim jak małe dziecko , nieświadome jeszcze tylu spraw .
|
|
|
' zawsze , kiedy próbuję być lepsza , znajdzie się jakaś najlepsza . kiedy próbuję być mądra , znajdzie się mądrzejsza . próbuję być ładna , znajdzie się ładniejsza i tak ciągle . więc może zostanę beznadziejna . pocieszeniem jest przecież , że jest gdzieś w świecie jakaś beznadziejniejsza .. . '
|
|
|
. dla prawdziwego mężczyzny łzy kobiety powinny być największą porażką .
|
|
|
` zmęczyłam się ciągłym udowadnianiem ci , że jestem coś warta .
|
|
|
' i to pieprzone uczucie , że może coś nas łączy , a jednak nie . '
|
|
|
` wyszła na balkon , usiadła na zimnych kafelkach pod gołym niebem , wyszukała papierosa i zaciągała się z całych sił , przed oczami było szaro od nikotynowego dymu , po policzkach spływały jej łzy . w sercu czuła kłucie i niewyobrażalny ból , pragnęła być bardzo blisko niego . w głowie jej się kręciło , oczy piekły . nie mogła zrobić nic . wiedziała przecież , że on nigdy nie będzie jej .
|
|
|
. tak wiele rzeczy powinnam ci powiedzieć , wyliczyć , ile to razy o tobie śniłam i ile razy nie mogłam przez ciebie zasnąć .
udowodnić ci , że mam uśmiech przeznaczony tylko dla ciebie . i spojrzenie także wyjątkowe .
|
|
|
|