 |
- idziesz ze mną? - rzucił do niego kumpel. pokręcił głową, reagując tak samo na kolejne namowy. padało coraz mocniej, więc w końcu zwinęliśmy się z boiska. rozkminiając coś z innym ziomkiem trzymał się kilka metrów za nami. - ej, ja chyba lecę skrótem, bo się zbiera na konkretną ulewę. siemanko Wam! - ruszyłam w przeciwnym kierunku, co od razu go zainteresowało. momentalnie przyspieszył. - ja lecę z nią, bo jeszcze coś jej się stanie. - rzucił i ruszył za mną, a kiedy oddaliliśmy się nieznacznie, powoli zaczynałam się zastanawiać w którą stronę uciekać. pierwsze zdanie rzucone do mnie: - jak tam chcesz, ale ja sądzę, że lepiej gdybyś tą koszulkę zdjęła. - z kim ja tworzę team,boże.
|
|
 |
- ej, myślałaś, że za Ciebie wbiegnę. wiem. wiem, że tak pomyślałaś! - zarzucił mi, by kilka akcji później doprowadzić do czołowego zderzenia, gdy akurat cofnęłam się w biegu do odbicia. - na cholerę wbiegasz za mnie, kiedy już tak nie myślę?! - rzuciłam mierząc go spojrzeniem. - czy ja jestem taki tyci tyci, że nie widzisz jak biegnę? - bronił się, robiąc głupią minę. tak, jesteśmy najdziwniejszym teamem, który przy jednej akcji wspiera się, motywuje, chwali i gratuluje, by za chwilę rzucać potok pretensji i zdziwienia.
|
|
 |
Mam ochotę się najebać ;c
|
|
 |
Sprawię, że jeszcze zatęsknisz.
|
|
 |
W sumie to chuj z taką miłością. Idę spać.
|
|
 |
Nie szukam niczego na siłę, by potem nie żałować.
|
|
 |
Jestem bardzo ciekawa o czym myślisz patrząc na mnie, w moje oczy.
|
|
 |
głupio tak bez Ciebie przy mnie.
|
|
 |
Nie wiem, czy nadal mam prawo martwić się o Ciebie, tęsknić, walczyć. Nie wiem.
|
|
 |
Jeśli się boisz, to ci się nie uda.
|
|
 |
Chciałbym z premedytacją kiedyś z kimś zmoknąć.
|
|
 |
Żyj tak, jakby osoba, którą kochasz, była obok Ciebie.
|
|
|
|