 |
dławiła się wspomnieniami, tymi najpiękniejszymi, które równocześnie tak bardzo bolały. bo one przeminęły. chodź tak bardzo kochała - zrozumiała, że miłości już nie ma. //cukierkowataa
|
|
 |
źrenice rozszerzone od nadmiaru kawy i wypalonych papierosów. powieki podpuchnięte od łez i nieprzespanych nocy. wszystko to jest skutkiem nieszczęśliwej miłości i barku jego obecności. //cukierkowataa
|
|
 |
wróć. dobrze wiesz, że czekam na ciebie z otwartymi ramionami. wróć nawet po tym wszystkim co zrobiłeś. wróć bo jestem gotowa, utracić godność dla ciebie. wróć bo nadal cię kocham. //cukierkowataa
|
|
 |
podobno człowiek pachnie drzewem owocowym, i właśnie tym zapachem przyciąga do siebie pleć przeciwną. ciekawe czym ja pachnie, skoro żadna pleć przeciwna się mną nie interesuje.. zapewne zapachem przeciwnym do drzewa owocowego.
|
|
 |
czasami po prostu zapominałam jak wyglądało moje życie zanim się w Tobie zakochałam.
Jak bardzo nudne było wszystko bez tych rozmyślań przed snem, bez szukania Twojej twarzy w tłumie...
|
|
 |
Zrób coś, powiedz cokolwiek,
uśmiechnij się, zrzućmy się na fajki, wino i trawkę,
biegajmy razem po mieście, połóżmy się na jezdni, pod gwiazdami,
ucieknijmy razem przed policją, śpiewajmy nasze ulubione piosenki,
narodźmy się znów razem, umrzyjmy wspólnie.
|
|
 |
kiedy leżałam obok niego wyobrażałam sobie, że leżę obok mężczyzny mojego życia,
który teraz pewnie śpi samotnie i już dawno zapomniał, że kiedykolwiek trzymał mnie za rękę.
|
|
 |
miłość nie jest dla ciebie nieważna, ani banalna. gdyby była, nie pisałabyś o niej, tylko o kawie z mlekiem. albo wczorajszej imprezie. albo nowej torebce od louis vuitton. a nie piszesz.
|
|
 |
kiedyś uwielbiał tą jej nieporadność i że często się potykała. dziś już to go denerwuje.
|
|
 |
nie noszę stanika kiedy nie muszę
i nie staram się kiedy mi nie zależy.
|
|
 |
nie lubię cię, nie szanuję, chcę uciec od miłości, którą cię obdarzyłam.
|
|
 |
pewnie kiedyś dorosnę i przestanę liczyć na palcach, przestanę uśmiechać się figlarnie i snuć podteksty, zacznę myśleć coraz częściej, że mi nie wypada i przestanę też tęsknić. pisać zdania zacznę z wielkiej litery i nauczę się stawiać przecinki w odpowiednich miejscach, ale jeszcze nie teraz...
|
|
|
|