 |
i stwierdzam ! Albo On , albo zakon ;d
|
|
 |
- bo będę kase potrzebować,mamo. - na co? - na koncerty . - jakie? - no najpierw Słonia, a później Małpy. - to Ty się zdecyduj, Ty na koncerty czy do zoo idziesz. - Boże, mamo...
|
|
 |
Piję kawę, palę szlugi. I czasami po prostu żyję. Poza tym staram się ogarnąć to coraz bardziej pojebane człowieczeństwo.
|
|
 |
Rada na następny raz? Nie spieprz tego.
|
|
 |
z przeznaczeniem się nie miniesz.
|
|
 |
postępuj mądrze, patrz komu ufasz !! ; ]
|
|
 |
"I nie musi być cieplej, choć kolejny raz nie grzeją, problem w tym, że nie mam Ciebie, ale kto by tam się przejął."
|
|
 |
To nie jest tak jak myślisz, żałuje wielu rzeczy
Staram się to zmienić, ale gdzieś to we mnie siedzi
Trudno gorzkie chwile przeżyć, czasem mam ochotę nie żyć
Samemu na starość będzie dobrze trzeba wierzyć
|
|
 |
Tylko przyjaciele.Ale przybliżasz się do mnie cały czas,a ja tylko się na to wszystko uśmiecham zalotnie.Miła rozmowa,oh,jakie to proste,tak łatwo nam to poszło,a teraz mnie obejmujesz ramieniem,a ja się śmieję z tego,co właśnie powiedziałeś i kładę swoją głowę na Twoim ramieniu.Tylko przyjaciele.Ale kurcze,impreza,więc idziemy tańczyć,jakiś facet się do mnie przystawia,ale Ty tylko złowrogo na niego patrzysz wypowiadając przez zaciśnięte zęby"nawet jej nie dotykaj".Tylko przyjaciele.Schodzimy z parkietu,bo chce nam się pić,ciągle roześmiani i przytuleni,ale to nic,zamawiamy piwo i wychodzimy na zewnątrz.Siadamy na jakiejś ławce,rozmawiamy,dużo rozmawiamy,a Ty mnie przytulasz i ja Ciebie też,naturalnie.Ale tylko przyjaciele.Odwracam na moment głowę,a kiedy zwracam ją znów w Twoją stronę,Twoje usta są tuż przy moich.Twoje ręce pod moją bluzką,moje pod Twoją koszulką,błądzą po naszych nagich ciałach,oh to tak cudowne,tak cudowne,że zjebaliśmy właśnie naszą przyjaźń./believe.me
|
|
 |
Siedzę oparta o ścianę i czekam, stukam o ekran komórki, raz, dwa, trzy, przecież to niemożliwe, żebyś dziś o mnie zapomniał, przecież obiecałeś, że się odezwiesz, miałeś napisać, zadzwonić, cokolwiek. Jest już 22, ja dalej czekam, mimo, że każdy normalny człowiek poszedłby spać, albo zajął się czymkolwiek innym, ale nie ja. Nie ma nikogo w domu, pokój oświetla jedynie odblokowywana co chwilę komórka. Lecą powoli łzy, nie umiem ich powstrzymać, cholera jasna, otwieram energicznie szufladę, przewracam wszystkie ubrania, gdzieś tutaj musi być, przecież tutaj zostawiłam, jest, wyciągam zioło, drżącymi od nerwów rękoma zaczynam skręcać jointa, to nic, że miałam z tym skończyć, obiecałam, ale teraz, teraz to nie ma zupełnie znaczenia, bo znów w wirze melanżu o mnie zapomniałeś, to tak bardzo boli. Ale teraz jakoś mniej, bo wciągam właśnie dym do płuc, powoli się uspokajam, powoli wracam do starego życia, znów przez Ciebie. / believe.me
|
|
|
|