 |
za miłość, przyjaźń i wspólne awantury.
|
|
 |
fuck him. fuck boys. fuck people
|
|
 |
.` Przyjdź .. Opowiem Ci jak bardzo boli twoja nieobecność !
|
|
 |
.` Przyzwyczaiłam się, że ludzie, na których zależy mi najbardziej, zwyczajnie odchodzą. Zostawiają mnie dla własnego szczęścia. Mają gdzieś moje życie i moje problemy. Nie obchodzi ich to, że dla nich byłam gotowa skoczyć w ogień, poświęcić wszystko, co mam. I to jest trochę przykre.
|
|
 |
.` ona zrozumiała, że musi o nim w końcu zapomnieć.
|
|
 |
.` Ja nie żałuję żadnej chwili i wiem , że te najgorsze nauczyły mnie najwięcej .
|
|
 |
.` czasami jest ciężko zostawić za sobą przeszłośći tych ludzi - kiedyś najbliższych sercu.
|
|
 |
.` i obiecuję ci że kiedy staniesz przez moim grobem , powiesz . " . tak , to ta , która kochała mnie najmocniej . "
|
|
 |
.` Skarbie . Wierzę, że kiedyś jeszcze się spotkamy . Tylko jeszcze na pewno nie teraz. Nie wiem. Jutro, za tydzień, rok może dwa . Spotkamy i przytulimy tak jak dawniej . Znów będziemy spacerować razem tylko już może nie po mieście tylko po pięknych, kwiecistych łąkach . Zamiast siedzieć w kinie, oglądając jakiś horror będziemy siedzieć pod dębem i grać na gitarze . Obiecuję, że będe kochać cię do końca świata i jeszcze dzień dłużej. Obiecuję ♥ .
|
|
 |
.` Usłyszałam, że mój telefon dzwoni . Szybko wyjęłam go z torebki aby odebrać . Dzwonił on . ' Cześć . Kotku .. chciałem ci tylko coś powiedzieć . ' Mówił dziwne, tak jak by ostatkami sił . ' Kochanie, wszystko w porządku ? ' zapytałam zdenerwowana . ' Nie . Pomóż mi . Ja. Ja umieram ' . Gdy to powiedział na twarzy pojawił mi się uśmiech, to był kolejny jego żart . Wiedziałam, że zaraz i tak napisze mi sms'a iż sprawdzał moją czujność i zaraz będzie w domu . ' Kochanie, pamiętaj że cię kocham ' - wyjąkał . ' Tak, tak ja ciebie też a teraz koniec tego głupiego żartu, czekam w domu pa ' rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź . ' Ale .. nie , nie rozłączaj się . Pooomóż mi ' . Byłam pewna, że po raz kolejny robi sobie ze mnie jaja więc się rozłączyłam . Dopiero później, dowiedziałam się że to nie był żart. Tak na prawdę leżał na środku jakiejś drogi polnej. Potrącił go motor a kierowca uciekł . Nie mogłam sobie darować, że mu kurwa nie pomogłam . To co czułam jest nie do opisania .
|
|
|
|