 |
wpatrując się w smugi papierosowego dymu, widzę Twoje spojrzenie. przecież jest dosłownie wszędzie, a ja mimo wszystko powoli zapominam jak nerwowo skurczały się Twoje tęczówki, kiedy wypowiadałeś dwa,niezwykle prymitywne słowa względem mnie. palę. podoba mi się połączenie Ciebie i powolnej śmierci. z każdą kolejną sekundą, nikotywnowego tańca w moich płucach, jestem corazj bliżej końca. papieros za papierosem. sekunda za sekundą. umieram. raz, dwa, trzy - jestem coraz bliżej Ciebie kochanie.
|
|
 |
znajde to, czego szukam. kiedys.
|
|
 |
Najtrudniej uleczyć się z miłości, która przyszła nagle.
|
|
 |
w końcu to twój wybór, jak mniemam.
|
|
 |
a ręce jak pokrzywy, zamiast tulić, parzą.
|
|
 |
prosze niech ten syf ,zmieni się w bajke .
|
|
 |
mi sie wszystko ułoży ,ale ty bedziesz cierpieć na samotnośc kochana .
|
|
 |
czuje sie niepewnie , wiedząc że zaraz mozesz odejsc .
|
|
 |
musisz sie dośc naszlochać ,napłakać , zbeczeć razy wiele ,a potem sobie możesz kochac .
|
|
 |
zawsze wszystko sie spierdoli .
|
|
 |
|
Wymyśliłeś mnie sobie. Stworzyłeś idealny obraz, z którym nie dałam sobie rady. /esperer
|
|
|
|