 |
Zastanów się nad tym co mi kiedyś mówiłeś i nad tym, co robisz teraz.
|
|
 |
było jej źle, cholernie. a na dodatek gdzie nie spojrzała tam coraz to szczęśliwsi ludzie, jakby świat zaczął z niej kpić. -,-
|
|
 |
przychodzą takie dni, ze jedyne, co wiesz, to to, ze musisz przetrwać.
|
|
 |
brakuje czasem slow, by mówić, jak smutno jest gdy kogoś nie ma.
|
|
 |
może być coś bez sensu, ale nic nie jest bez znaczenia .
|
|
 |
nie chciałam Go stracić, aczkolwiek do tego doprowadziłam.
|
|
 |
tak często mam ochotę wyłączyć się z tego świata. odejść, nie pozostawiając po sobie żalu. z daleka od tych kłamstw, chamstwa, zdrad i fałszu, od tych jebanych uczuć, które tak bezlitośnie ranią ludzi. w takich chwilach zatracam się w muzyce, bo tylko ona rozumie ból.
|
|
 |
Wtedy zrozumiała jak to jest, kiedy jedno spojrzenie może zmienić życie. Zakochała się w jego uśmiechniętych oczach. Zakochała się w nim. Przypadkowe przeznaczenie.
|
|
 |
Wiesz, próbuję ci powiedzieć, że cię potrzebuję, bardzo.
|
|
 |
wciąż pamiętam jego oczy i pamiętam, jak całował, ciągle czuję jego dotyk, jego oddech, jego słowa. w sercu mi wytatuował te pamiętne inicjały, spojrzeniami obdarował, lubił patrzeć, jak bolały. bolały. nie do końca zaproszony w moim wnętrzu się rozgościł i dlatego z jego winy nie umrzemy na wolności.
|
|
 |
|
tutaj, na dnie, jest całkiem przytulnie. serio. też jest rap w słuchawkach, komputer, łóżko, mama, tata, mój pokój. na dnie też chodzi się do szkoły. tej samej co normalnie. nie wierzysz? słuchaj dalej. też są ci sami nauczyciele, no może trochę bardziej wredni. myślisz, że kłamię? tak, ja też uważałam, że wredniejszym już się być nie da. są ci sami przyjaciele, ulica, domy, bezpańskie psy. czas też sobie biegnie własnym tempem, czasami tylko się przewraca i wyrywasz się z otępienia, ale to na chwilę. bo wiesz, on ma to do siebie, że bardzo szybko się podnosi. też bym tak chciała, ty też, prawda? więc tak - dno jest całkiem zwyczajne. jedyne co mi się tu nie podoba to te kolory, jakieś takie szare, wyblaknięte, przykurzone. aż chciałoby się je wyprać. ale wróć. najpierw muszę ogarnąć pokój, bo tutaj, na dnie, strasznie szybko robi się bałagan. a wtedy to nie jest już dno, tylko zabałaganione dno. dzisiaj osiągnęło apogeum. / acquiesce
|
|
|
|