 |
Pal to i trzymaj w płucach, nie puszczaj nim wszystko znów nie będzie wporzo .
|
|
 |
cz. I . O godzinie 15 skończyłam zajęcia. Szybko wybiegłam ze szkoły wiedząc że już na mnie czekasz i mogę zatopić się w twoich ramionach. Gdy Cię zobaczyłam zamurowało mnie. Stałeś ledwo żywy oparty o barierki cały we krwi. Nie potrafię opisać co czułam. Wyrwano mi serce, ciśnienie wzrosło, a łzy napływały do oczu. Z troską w końcu wyjąkałam "Kochanie, co się stało?". Spojrzał na mnie roniąc łzę, wyszeptał Kocham Cię i upadł. Wybuchłam niekontrolowanym płaczem padając przed nim na kolana i w wielkim szale zaczęłam go cucić wołając o pomoc. Łzy zmieszane z tuszem spływały po moim policzku na jego zakrwawioną koszulę. Nagle znikąd przyjechała karetka. Lekarze zaczęli mnie od niego odciągać. Zaczęłam krzyczeć, szarpać się z nimi , wpadłam w histerie. Ludzie patrzyli się na mnie jak na idiotkę, która nie chciała stracić swojego serca. Wjebali mnie razem z nim do karetki. Trzymając go za rękę modliłam się do Boga by nie odchodził. Nie chciałam go kurwa stracić, nigdy przenigdy kurwa.
|
|
 |
cz. II . Dojechaliśmy do szpitala , a on nadal był nieprzytomny. Zaczęłam tracić nadzieję, bałam się, bałam się jak nigdy kurwa. Nawet nie możecie sobie tego wyobrazić. Lekarze powiedzieli mi , że bez sensu jest tu siedzieć , kazali mi iść do domu. Poszłam. Przez kilka dni wogóle nie pokazywałam się w szkole, chodziłam tylko do szpitala wierząc że w końcu sie obudzi. Któregoś dnia zadzwonił telefon - był to lekarz oznajmujący,że odzyskał przytomność. Szybko pobiegłam do szpitala, wbiegłam na sale. Tak , leżał tam. Uśmiechał się delikatnie do mnie, pocałowałam go w czółko , usiadłam koło niego i zaczęłam płakać ze szczęścia. Przytulił mnie delikatnie i rzeknął "Nikt nie będzie nazywał Cię kurwą, a zwłaszcza ten zazdrosny skurwysyn, była ustawka, ich było więcej, trochę oberwaliśmy, ale z nimi gorzej" . .
|
|
 |
Łza to też krew , lecz z duszy , nie ciała .
|
|
 |
Jeśli myślisz , że będę płakać to masz rację , ale pamiętaj, przejdzie mi i się zemszczę .
|
|
 |
być miłą i słodką ? czasem mi się zdarza, ale to rzadkość .
|
|
 |
Tak , wiedziałam , że Ci się podoba od dłuższego czasu. Wiedziałam, że szalejesz z zazdrości widząc nas razem w czułych objęciach. Wiedziałam, że pierdolisz o mnie na blokach że jestem szmatą i jak ktoś pstryknie palcami to daje mu dupy . Już dawno chciałam Ci obić tą twoją mordę, ale jakoś nie miałam okazji - do dzisiaj. Idąc z nim za rękę zauważyłam Ciebie z tą swoją pojebaną koleżaneczką, zaśmiałam się cicho pod nosem naprężając barki. Cóż . . nie zeszłaś mi z drogi, ale tak Cię kurwo zdjęłam z bara, że walnęłaś o glebę. Widząc twoją zasraną minę szkoda mi Cię było bić, więc tylko moje melsko znalazło się na twoim ryju. Co ty sobie myślałaś ? Młodsza tzn. słabsza , gorsza ? Chyba sama powinnaś odpowiedzieć na to pytanie. On by wolał mnie od Ciebie ? Nigdy, nawet gdybyś była ostatnią kobietą na świecie .
|
|
|
|