 |
|
przyszłość zaplanowana. zostanę zakonnicą.
|
|
 |
|
Płakać ? Czy zaciskać zęby ?
|
|
 |
|
Chciałabym wpaść pod samochód, umrzeć .. Obojętne mi to . Byle by już nigdy się nie podnieść nie widzieć niczyjej twarzy, pożegnać się z rodziną znajomymi i prawdziwymi przyjaciółmi i rozpłynąć się w powietrzu .
|
|
 |
|
Dopomóż szczęściu , a ono pokaże ci środkowy palec .
|
|
 |
|
Śnił mi się dziś. I uśmiechał się tym cudownym uśmiechem. Uśmiechem, który choć raz był przeznaczony dla mnie, nie dla niej.
|
|
 |
|
ej, chyba jakaś rura mi się w oczach rozjebała, bo woda po policzkach cieknie mi strumieniami.
|
|
 |
|
Ach, nie zwracasz na mnie uwagi, ponieważ moja zajebistość jebie po oczach . Tak sobie będę tłumaczyć !
|
|
 |
Był kimś, kto powodował gęsią skórkę na moim ciele, kimś przy którym potrafiłam uśmiechać się szczerze, tak po prostu.. Był kimś kto prowokował moje ciało do miłości i usta do pocałunków.. Dzięki niemu wstawałam wcześnie rano i chodziłam późno spać..Dawał mi energię, dawał mi to o czym zdążyłam już zapomnieć..Był ciepły i opiekuńczy, potrafił mnie rozśmieszyć, ale i porządnie wkurzyć...Lecz z czasem coś się zmieniło..Coś pękło..Coś co było moją winą..Popełniłam znów ten sam błąd.. Błąd, który zadecydował o wszystkim.. o Jego odejściu i mojej samotności.. Pozostawił mnie sąmą ze wspomnieniami i łzami co noc..Wcześnie chodzę spać i późno wstaję.. Noc jest dluższa od dnia..A wszystkio dlatego,żeby szybko zasnąć i przenieść się do świata snów, gdzie istnieje nadzieja znów zobaczyć Go mojego..
|
|
 |
Damon: Jak tam mówisz stary. Jesteśmy tylko przyjaciółmi, szczerze. I jako przyjaciel nie palę się, żeby powiedzieć jej prawdę, więc ty to zrób.
Stefan: Jaką prawdę?
Damon: O Johnie. Bo wiem że nie lubicie niczego przed sobą ukrywać.
Stefan: O czym ty mówisz?
Damon:Czy tylko ja potrafię skojarzyć jedno z drugim? Isobel, heloooł?!
Stefan: ?
Damon: Chodziła z Johnem kiedy miała 15 lat. Zaszła w ciążę i wylądowała w gabinecie lekarskim brata Johna. Myślisz że jaką rolę odegrał w tym John? Śmiało, pomyśl o tym. Już kapujesz. Dotarło?
Stefan : Więc myślisz że John jest (mina Damona rozwalająca) ojcem Eleny?
Damon: Ding ding ding ding!"
|
|
 |
wiesz, szczęście czasami się wyczerpuje.
|
|
 |
|
różowymi sznurówkami zaduszę motyle smutku ♥ .
|
|
 |
|
Gdybyś był kotem, wyrwałabym Cię na miskę mleka. ♥ / [?]
|
|
|
|