|
Wielki cwaniak, koleś w wielkich najkach i wielkich dresach, z wielką zajawką na rap i przelizywaniem panienek i jeszcze większym ego. Palący dużo papierosów, pijący dużo alko, opuszczający dużo lekcji, znający dużo różnych dziewczyn. Typ bez uczuć, bez skrupułów, bez umiaru, bez granic. Taki był kiedyś. A potem zrezygnował z tych etykietek na rzecz bycia moim. < 3
|
|
|
Trzeba się ogarnąć, trzeba przestać codziennie płakać, trzeba znowu zapomnieć o sumieniu, trzeba walczyć, trzeba żyć tak, jak każą nam czasy.
|
|
|
Brakuje mi czegoś, czego nie jestem w stanie zdefiniować, noszę w sobie ogromną czarna dziurę, której nie są w stanie wypełnić żadne używki ani nawet żaden człowiek.
|
|
|
Życie wcale nie ma takiego sensu jaki Ty sobie kurwa kiedyś tam wyobrażałeś. Po prostu musimy być tu jakiś czas, wycierpieć swoje, poranić ludzi, wycierpieć tyle rozstań ile to konieczne a potem zostać zapomnianym i odejść. Ot tak. Pogódź się z tym już teraz.
|
|
|
A gdy wrócisz opowiem Ci o tym wszystkim co robiłam bez Ciebie. Opowiem o każdej imprezie, o każdym facecie, szczerze aż do kości, opowiem Ci o każdej nowej bliźnie i o tym jak niesamowicie bardzo ale to bardzo jesteś mi niezbędny.
|
|
|
Chodź, wrócimy na moment do dawnych czasów, włączymy SOAD'a, odpalimy papierosy i będziemy mieć na nich wyjebane.
|
|
|
Patrzę i widzę jak niesamowicie bardzo nie wiem, co mam ze sobą zrobić.
|
|
|
Pije, palę, flirtuje, zrywam znajomości, zawieram znajomości, spławiam kolesi, wypłakuję się ludziom w ramię, rozmawiam, słucham, śmieje się, nie ćpam, nie czytam, kupuję ubrania, od czasu do czasu myślę nad czymś poważniej, udaję, że chodzę do szkoły, wagaruje, katuje się muzyką, śpię,robię kawę, piszę, próbuje otworzyć się na ludzi, istnieje sobie ot tak, od lat robię to samo, czekam na Ciebie.
|
|
|
Chcę zimę, chcę schować się w kurtce, szaliku i rękawiczkach, chcę zasłonić się cała, chcę świąt, chcę co wieczór stać z nimi pod czyimś domem po kilka godzin mimo trzaskającego mrozu, chcę ciągnących się w nieskończoność wieczorów z kotem i świecami przy muzyce i papierosach, chcę śniegu na parapecie i tandetnych ozdób na sklepowych witrynach, chcę tego chłodu, który przenika aż do głębi, chce zapomnieć jak niewyobrażalnie i tragicznie za Nim tęsknie.
|
|
|
Bo jakby tak ślisko i lepko jest, bo wszystko się rozciąga, a granice się sypią i teraz, gdy tak na Ciebie patrzę, nie wiem czy Ty to Ty czy ktoś kogo wymyślasz, kreujesz na moje potrzeby i gdy trzeba dopisujesz kolejną stronę. Po prostu nie wiem czy jesteś fałszywą kurwą czy nie.
|
|
|
Jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości, to osobą którą kochasz jest ta, przy której chciałabyś zasnąć gdy jest Ci cholernie źle.
|
|
|
|