 |
znasz to uczucie, gdy zawodzi człowiek?
|
|
 |
Po jego odejściu miesiącami przesiadywała w domu, analizując jego rozliczne wady i liczniejsze mankamenty ich związku. Ale co rano budziła się z myślą o Nim i wiedziała, że gdyby zadzwonił, bez chwili wahania pobiegłaby na spotkanie. Nawet by się nie robiła na bóstwo. Pobiegła by , bo On ją prosił, ale jeśli ona by zadzwoniła prosząc o to samo, kto się zakłada że nawet by nie odebrał?..
|
|
 |
wtym momencie moje uczucia są mocno nieogarnięte. sama nie wiem o co mi chodzi, a to dziwne. w środku mi wszystko buzuje, i nie mogę przestać myśleć. o czym myślę? o wszystkim, o niczym. potrafię leżeć całą noc i myśleć a i tak niczego nie wymyślę. Znajdę miejsce, posiedzę w nim pare minut i już wszystko wiem. dziwny umysł
|
|
 |
PRZYJACIEL to nie Ktoś, kto zawsze mówi Ci to, co chcesz usłyszeć, ale Ktoś, kto Ci przyp*erdoli jak zaczniesz rujnować sobie życie.
|
|
 |
Zmień dilera , ten ci szkodzi.
|
|
 |
prosiaczku . co byś zrobił jakbym teraz krzyknął ,że Cię baaardzo , ale to bardzo potrzebuję ?
|
|
 |
widzisz uszatku.. ja też bardzo często nie wiem czego prosiaczek ode mnie oczekiwał.
|
|
 |
sporo rzeczy mnie w tym momencie przerasta.niech to wszystko się po prostu uspokoi, proszę. __ choć przyszłość niepewna to wciąż opierasz się na błędach.
|
|
 |
wolałam kłamać, że jesteś mi obojętny. bo ludzie na których nam zależy, odchodzą najszybciej.
|
|
 |
rzuciłeś mnie na łóżko, skrupulatnie całując moją szyję. Twoje ręcę badały każdy centymetr mojego ciała, a Twój oddech przesiąkał do cna rozkoszą. właśnie wtedy zrozumiałam, że kochasz moje ciało. tylko je. że dusza czuje się ewidentnie pominięta. żałuję, że się nie myliłam. żałuję, że kiedy doszłam do owego wniosku i chciałam po prostu wstać i wyjść, Ty mi na to nie pozwoliłeś. i dokończyłeś miłość. miłość względem mojego ciała. wbrew mojej duszy.
|
|
 |
z własnej inicjatywy tracisz kogoś kto był dla Ciebie wszystkim. udając przed samą sobą, że sobie bez niego poradzisz - zrywasz bo nie jest dość dobry. właśnie wtedy zaczynasz się dusić, jakby ktoś jednym przecięciem odciął Ci dopływ tlenu. właśnie wtedy na klatkę piersiową spada Ci gigantyczny głaz, a Ty nie wychodzisz z pokoju, łudząc się, że po za nim jeszcze dogłębniej będzie do Ciebie dochodzić, że jego już nie ma.
|
|
 |
jakoś to wszystko baaardzo dziwnie się toczy. przestaje to wszystko rozumieć, radzić sobie z tym, ukladac to wszystko. potrzebuję czasu na to by to wszystko ogarnąć, chociaż, nie pamiętam już który raz to mówię. potrzebuję czaaasu na bardzo długi spacer.
|
|
|
|