 |
|
wojny nie wygrywa się ewakuacjami
|
|
 |
|
odwrotnością miłości nie jest nienawiść, lecz obojętność. jeśli mnie nienawidzisz, to znaczy, że nadal coś czujesz
|
|
 |
|
jeśli znajdziesz prawdziwego przyjaciela chroń go, bo to drugi ty
|
|
 |
|
zabijając marzenia, osierocamy nadzieję
|
|
 |
|
nie przepraszaj cały czas, to oznaka słabości
|
|
 |
|
każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić
|
|
 |
|
nie wszystko co dobre kiedyś się kończy
|
|
 |
|
'trzęsą Ci się ręce,znowu'-rzuciła w Jego kierunku, patrząc zawiedzonym wzrokiem. 'nie piłem'- stanowczo odpowiedział. 'to jakie niby masz na to wytłumaczenie?'-zapytała. 'to obawa, i strach'- cicho szepnął. 'strach? przed czym?'- nie rozumiała. 'boję się, że Cię stracę. bo czuję jak z każdym dniem się oddalasz'- powiedział, odpalając papierosa. 'zawsze miałeś dobre przeczucie. trzeba było myśleć wcześniej, zanim zamiast mojej ręki, uścisnąłeś butelkę wódki'- wydusiła z siebie, rzucając w Niego kluczami od mieszkania i wychodząc, z myślą, że właśnie przekreśliła na zawsze kilkaset dni walki, szczęścia, łez i miłości. / veriolla
|
|
 |
|
' co wczoraj robiłeś' - zapytałam przyjaciela, krojąc warzywa na sałatkę. 'nie powiem Ci, bo Ci nie ufam'-odpowiedział. spojrzałam na Niego ze skrzywioną miną. 'co ??' - zdziwiłam się. 'no żartuję, ale nie powiem Ci, bo kocham swoje życie i chciałbym je jak najdłużej utrzymać przy sobie'-powiedział. 'kurwa'-krzyknęłam, widząc,że coś przede mną ukrywa. 'no dobra: byłem na randce z Twoją siostrą'-w końcu z siebie wydusił. podniosłam głowę, patrząc przed siebie i próbując przyjąć do głowy to co przed chwilą powiedział. odwróciłam się w Jego stronę, i z nożem w ręce podeszłam do Niego.'słucham?'-spokojnie zapytałam. 'no, także tego. ja już pójdę, wrócę jak się uspokoisz' - powiedział, udając się do drzwi. złapałam Go za koszulkę, mówiąc: 'to był pierwszy i ostatni raz. za dobrze Cię znam', po czym puściłam Go, a On ulotnił się z mieszkania w kilka sekund. co jak co, ale za krzywdę siostry to i przyjaciela bym zabiła. || kissmyshoes
|
|
 |
|
- daj mi coś jeść. - nic nie mam. mogę dać Ci gówno. - taa.. - no, z orzechami. - jak się wkurwie, to będziesz zaraz miał sos czosnkowy na ryju, szmato. [ zdensperowany, głodny kumpel, kontra głupkowaty Damian, pozdrawiam] || kissmyshoes
|
|
 |
|
" Może być inaczej
/Możesz przemyć twarz
/I użyć swych sztuczek
/Choćby ostatni raz " ... Jeśli w takim tempie, jak do tej pory i z takim zapałem będę pracować nad jednym wpisem na blog, to przez całe wakacje nie dodam nic nowego. Uwielbiam swoją mobilizację. Czasem [akurat zawsze, gdy jest potrzebna] zawodzi... Zjadłabym chałwę..
|
|
 |
|
W życiu brałam wiele pryszniców, ale ten dzisiejszy był zdecydowanie najcudowniejszy. W ubraniach. Z innymi ludźmi. Z węża 'ogrodowego' ale nie w ogrodzie..
|
|
|
|