 |
To, że ktoś odszedł, że się nie odzywa i stwarza szereg skrajnych zachowań nie znaczy, że nie kocha. Nie znaczy, że mu nie zależy. Nie znaczy, że nie tęskni. Nie znaczy, że ma wyjebane. Wiecie dlaczego? Bo uczucia nie mają daty ważności.
|
|
 |
'na zawsze'.. te słowa chyba do czegoś zobowiązują.
|
|
 |
Po prostu mnie przytul i schowaj w swoich ramionach. Trzymaj dopóki się nie uspokoję, nie wykrzyczę wszystkiego co leży mi na sercu. Pozwól mi się rozpłakać, okładać Cię pięściami. Bądź przy mnie, bo ja już naprawdę nie daję rady.
|
|
 |
Mimo tego ,że się kłócimy , denerwujemy się , dogryzamy i obrażamy... nigdy, przenigdy nie pomyślałam ,aby zmienić Go na kogoś innego, bo to właśnie On jest tym , któremu oddałam całą siebie.
|
|
 |
Chciałabym, żebyś był przy mnie tak na wieki i na Amen
|
|
 |
Łapię w biegu notatki z biurka i razem z kanapką wrzucam do torby. owijam szyję szalikiem, szukam telefonu - jest! przy niedopitej herbacie na stole w kuchni. czegoś zapomniałam.. spoglądam w lustro. poprawiam usta truskawkową pomadką i chowam ją do kieszeni kurtki. spoglądam na zegarek. siódma trzydzieści dwa. nie jest źle, ale czego zapomniałam? telefon mam, drugie śniadanie, notatki, kurtkę na sobie i tą samą parę butów. no tak. cholera, serce! gdzie podziałam swoje serce?! składało jakiś wniosek o urlop? nie przypominam sobie. ktoś odchrząkuje. to rozum. - coś wiesz? - pytam. - mów, raz dwa, nie mamy czasu! uśmiecha się swoim uśmiechem numer pięćdziesiąt dwa, który mówi; wiedziałem, że tak będzie. - przecież twoje serce zostało u niego.. w jego mieszkaniu. żegnałem się z nim w jego łóżku, a widziałem ostatni raz na szafce w łazience. myło zęby wołając, że go kochacie i że ono tu zostaję. pamiętasz? - no tak.. cholera! / happylove :*
|
|
 |
Trzymasz mnie za rękę, chodzimy na spacery, zawsze jesteś przy mnie, I dlatego Cię kocham.
|
|
 |
Kochaj I bądź kochanym- mimo wszystko.
|
|
 |
To straszne, wiem, ale ja nie kłamię, widzisz, widzę niebieskie oczy na ulicy i zatrzymują mi się funkcje życiowe, jedno ich mrugnięcie w moją stronę i umieram, widzę wielki najki i umieram, słyszę głos przeciągający sylaby i umieram, czuję ciężkie, męskie perfumy i umieram, widzę kogoś podobnego do Ciebie i zaczyna mi się podobać, a to nie prawda, bo wcale nie, bo to przez Ciebie, bo to Ty mi się podobasz, więc umieram, umieram, bo jak zwykle okazałam się niewystarczająca.
|
|
 |
` To mój teren pod jego ubraniem
Tylko On mnie nazywa kochaniem
|
|
|
|