 |
pamiętam tamte wieczorne spacery, jeszcze w ciepłych ciuchach bo wiosna dopiero co zdążyła się przywitać. rozmowy w których uświadamialiśmy sobie jak dużo jeszcze o sobie nie wiemy, jak wiele jest między nami niewiadomych, jak wiele pytań mamy sobie do zadania. pamiętam, że spytałam wtedy czy da mi szansę, abym mogła Go poznać, odkryć zakamarki Jego duszy. skinął głową uśmiechając się tajemniczo. z czasem zaczęłam z łatwością rozumieć każde z Jego posunięć, rozgryzać każdą minę, każdy ton głosu. i Go straciłam, bo zbliżyliśmy się znacznie za blisko. parzyło.
|
|
 |
- uwielbiam jak nagle miesza Ci się głos, kiedy się pojawiam. uwielbiam ten nieśmiały uśmiech, którym zawsze na początku mnie obdarzasz. uwielbiam jak niezdarnie poprawiasz włosy zaciągając kilka kosmyków na ucho. - mówił patrząc na mnie czule. przybliżył się i położył swoją dłoń po lewej stronie mojej klatki piersiowej. - i kocham... jak ono przyspiesza. tak jak teraz. - zakończył zamykając mnie w swoich ramionach.
|
|
 |
drogie słońce, nakurwiaj dalej, co?
|
|
 |
sięgnęłam po komórkę i wystukałam do Niego krótką wiadomość - 'wpadniesz?'. to nic, że za oknem lało jak z cebra, co chwila huczały grzmoty, a błyski rozjaśniały niebo. po piętnastu minutach stał w moich drzwiach w płaszczu przeciwdeszczowym przepraszając, że tak długo zajęło Mu dojście. już teraz mogę zapakować do plecaka trzy paczki chusteczek, bo zapewne zapomni ich jutro śpiesząc się przed mój dom, abym nie musiała iść sama do szkoły. a nuż złamię nogę na krawężniku albo wpadnę pod samochód.
|
|
 |
Tak, tak, wróciłam. Stwierdziłam, że dam sobie jednak drugą szansę, bo zwyczajnie tęsknię za pisaniem. Jeżeli po raz kolejny będę miała zamiar odejść - zniknę bez słowa. Tymczasem jestem. Witam ponownie. :*
|
|
 |
niekoniecznie w tym tygodniu, dzisiaj, w tej chwili. potrzebuję Cię ogólnie. chcę, żebyś był kiedyś nagle zapragnę się do kogoś przytulić, kiedy zatęsknię. potrzebna mi świadomość, że mimo wszystko, mimo, iż nie trzymam właśnie Twojej dłoni - jesteś, i tylko czekasz, aż zadzwonię łkając, że cholernie mi Cię brakuje.
|
|
 |
- masz. - wyszeptał podając mi ostrożnie kubek przepełniony po brzegi ciepłą kawą. sięgnął po koc leżący na fotelu i zarzucił mi Go zwinnie na ramiona po czym bez żadnego uprzedzenia zaczął mnie całować. nie liczyło się już, że za oknem spada właśnie majowy deszcz, że znów będzie trzeba wyciągnąć z szafy cieplejsze ubrania. nieistotne były nawet kartkówki, które miałam napisać następnego dnia czy to, że nagle pod koniec semestru oceny znaczenie spadły mi w dół. wrócił, a ja znów pokochałam pochmurne popołudnia.
|
|
 |
słuchając ciebie czuję, że z oczu bije mi wyraźny, biały neon z napisem: Pierdolisz Piękne Farmazony.
|
|
 |
będziesz miał u mnie szanse jak wysiądą mi baterie w wibratorze.
|
|
 |
"gdy odważnie szukamy miłości, ona sama się objawia, a my przyciągamy jeszcze więcej miłości. gdy chce nas jedna osoba, chcą nas wszyscy."
|
|
 |
Widzisz moje łzy ? To naiwność spływa mi po policzku.
|
|
 |
"Spacer po mieście, asysta kamer, chroni rzetelnie przed terrorysty planem. Nowy porządek, żadnych ławek na skwerku. Nie ma młodzieży, nie ma Boga, jest facebook. "
|
|
|
|