 |
|
zostawił mnie tamtego lata z kubkiem lodów i rapem w głośnikach. wyszedł, uśmiechając się szyderczo. odszedł; w sumie do tej pory nie wrócił. nie katował mnie już swoją toksyczną obecnością, a choć zapewne to zniknięcie miało na celu bezpruderyjne zniszczenie mnie, rozpoczął najcudowniejszy okres mojego życia, odchodząc.
|
|
 |
Kim byli wczoraj, czy byli sobą? Nie sądzę. Teraz stoją obok swego alter ego wśród wspomnień.
|
|
 |
Kocham Cię, bo cały wszechświat sprzyjał mi w tym, bym mógł Cię poznać.
|
|
 |
Olać realia, pieprzyć rzeczywistość. Pieprzyć to że znów coś nie wyszło
|
|
 |
podaj dłoń, pobiegnijmy w tamto miejsce. podaj dłoń, niech to będzie nasze szczęście. ja i ty - po prostu jedna całość.
|
|
 |
bez Ciebie to jak bez tlenu, a takie życie jest równe zeru.
|
|
 |
czuję się nieswojo, gdy nie słyszę Twego głosu . / pezet
|
|
 |
mam słabość do Ciebie całego, do twoich oczu, włosów, ruchów, gestów, mowy, wszystko mnie w tobie interesuje, zaczynając nawet od koloru twoich majtek. Wszystko mnie w tobie kręci, nie moja wina, że jesteś taki fajny.
|
|
 |
On- dwie litery, a tak bliskie sercu.
|
|
 |
podobno trzeba podążać za marzeniami. ale do cholery, nie mogę tak ciągle za Tobą chodzić
|
|
|
|