 |
opierałam kolano o Jego plecy i patrzyłam na Jego profil z boku. - przestań już. - prosiłam delikatnie drapiąc Go po łopatkach. - próbuje Cię wyrwać. przepraszam, kocie, ale rozpierdala mnie, kiedy widzę jak się do Ciebie klei. - prychnęłam pod nosem i musnęłam wargami Jego szyję. - wyłączcie przy Tobie chcę być. i wciskaj mi dalej kit, że nigdy nie bywasz zazdrosny. - wymruczałam pakując Mu się na kolana.
|
|
 |
Nikt nie jest doskonały, dopóki się nie zakochasz.
|
|
 |
Jej dłonie wiecznie były zimne. Jakby krew niosła ze sobą odłamki lodu, którego serce pozbywało się w nadmiarze.
|
|
 |
kocham chwile, w których jesteś przy mnie, chociaż mógłbyś robić w tym czasie miliony innych rzeczy.
|
|
 |
miłość jest wtedy, gdy On wbija Ci sztylet w serce, a Ty martwisz się tylko tym, żeby nie pochlapał się krwią.
|
|
 |
w powietrzu unosił sie jego zapach, na ścianach pozostało jego spojrzenie, drzwi były przesiąknięte jego dotykiem a mnie wypełniała jego miłość.
|
|
 |
Marzyłam o miłości z filmu, ale nie wiedziałam, że będzie to film o tym jak główni bohaterowie muszą ukrywać się ze swoimi uczuciami przed całym światem
|
|
 |
nawet w wakacje zrywam się w granicach dziewiątej. często zapominam o zjedzeniu śniadania. lubię naleśniki, najlepiej z malinowym dżemem. jestem uparta. ciągle mam bałagan w pokoju. dużo czytam. robię zdjęcia, trochę nałogowo. zabijam muchy końskie zgrzebłem. i lubię Cię, z każdym oddechem coraz bardziej.
|
|
 |
lubię sposób w jaki niekiedy poruszają się Jego nozdrza przy atakach śmiechu. lubię jak wymawia moje imię, perfekcyjnie naciskając na każdą literę z osobna. lubię, gdy mierzwi dłonią moje włosy psując efekt minut poświęconych rano na związanie wszystkich kosmyków w miarę ogarnięty kucyk. lubię Jego ramiona, i błogie zatracanie się w nich. lubię oddech wypływający przez Jego usta wprost na moją szyję i kark. lubię Go całego i patrząc na to, ile mi daje, żałuję, że więcej poczuć po prostu nie potrafię.
|
|
 |
pomijając nawet fakt, że nie mam głowy do chociażby zjedzenia śniadania, posprzątania w pokoju, czy podlania kwiatków - wypadałoby w końcu poukładać to życie.
|
|
 |
Ty powiedz ile wart jest człowiek. Ile masz go w sobie - sam sobie odpowiedz
|
|
 |
Sztuczne włosy, sztuczna mina. Jesteś pewna, że nie zrobili Cię w Chinach?
|
|
|
|