 |
mam swoje teorie. założenie, że jeżeli coś nie udało się raz nie ma sensu próbować, bo nie uda się kolejny. burzysz ten schemat. przechodzisz obok zderzając się swoim ramieniem o moje, mierzysz mnie spojrzeniem, które w jednej chwili ociepla moje serducho, a kiedy równocześnie posyłamy sobie najcudowniejszy z uśmiechów jakie mamy w swoich pakietach, wiem jedno - naszego końca jeszcze nie było.
|
|
 |
wystarczył ten jeden ruch, niewłaściwy, nieprzemyślany. odpowiedź na Jego spontaniczność, którą dotychczas tak sobie ceniłam, słowo na które potrafiłam zareagować jedynie w ten, a nie inny sposób. ucieczka? mów mi 'mistrzu'.
|
|
 |
zdecydowanie przydałby mi się melanż. Taki z piciem wódki z gwinta przy ognisku i gitarą w tle.
|
|
 |
Chodziło jej o jakąkolwiek zmianę, niekoniecznie lepszą.
byleby , coś zmienić, by zniszczyć tę rutynę dnia codziennego.
|
|
 |
szkoda, że trzy lata potrafimy zniszczyć w tydzień.
|
|
 |
nie wołaj mnie.
jestem trzy kroki do przodu.
odwrócę się, ale nie cofnę.
nie mogę wrócić.
|
|
 |
i nareszcie zbliża się koniec roku szkolnego. koniec gimnazjum. i możliwość naplucia niektórym nauczycielom w twarz, bez ponoszenia jakichkolwiek kar i bez wiążących się z tym czynem konsekwencji
|
|
 |
Za kilka dni wakacje. i liczba zapłodnień z niewyjaśnionych przyczyn znacznie wzrośnie.
|
|
 |
mimo tego co mi zrobił, mimo słów które zraniły mnie dużo bardziej, niż czyny, mimo milczenia, którym tak często mnie karmił, mimo unikania i wyrywania innych lasek, kiedy byliśmy tak blisko - kurwa, brakuje mi Go.
|
|
 |
o 20 to można wychodzić z domu, a nie do niego wracać.
|
|
|
|