 |
są sprawy których nie zapijesz wódką, nauczyłem się żegnać, łatwiej mówi się trudno
|
|
 |
to prawda. zmieniłam się, ale przynajmniej nie zeszmaciłam.
|
|
 |
Można udawać, że nigdy się nie kochało. Można traktować wszystkich facetów jak przedmioty. Można spać z tym, a następnego dnia z innym, a najlepiej z obydwoma tego samego dnia. Można więcej pić i więcej palić, chodzić po klubach i rozmawiać z nieznajomymi. Można przestać zwierzać się komukolwiek i wmawiać przyjaciołom, że wcale nie jest z nami tak źle jak im się wydaje.Można zabić sumienie, można udawać osobę tak zimną i obojętną jak tylko się da. Można. Ale nie polecam.
|
|
 |
Chwyciłem ją, przycisnąłem do siebie z całych sił, wszystko się rozpadało, całowałem jej ręce, mokre i słone palce, powtarzałem jakieś przysięgi, przepraszałem, mówiłem, że to był wstrętny, głupi wybryk.
|
|
 |
Bądź bardzo, bardzo ostrożny na to, co wkładasz do głowy, bo już nigdy tego z niej nie wyciągniesz.
|
|
 |
Są w życiu takie momenty, gdy wszystko gaśnie jak zapałka na deszczu. Najgorsze, że nigdy nie wiesz, gdy ta chwila nadejdzie... Gasi emocje, uczucia, radość i wszystko co czujesz. Pozostawia tylko pustkę i ból. Nagle przestujesz czuć się bezpieczna. Znika wszystko. Jedna sekunda, jedna chwila, jeden moment. /lasuniowa
|
|
 |
nie jestem głupia, nie chce sobie życia przez ciebie spierdolić.
|
|
 |
-zranił Cię? -tak jakby... powiedział, że mnie kocha.
|
|
 |
Tak dawno nic nie było dobrze. Tak dawno nie uśmiechałam się szczerze w odpowiedzi co u mnie. Nie pamiętam jakie to uczucie, kiedy wszystko układa się po mojej myśli. Szkoda./esperer
|
|
 |
chcę bucha z Twoich ust, zatańcz dla mnie.
|
|
 |
Widziałaś kiedyś szczęście? Tak, nawet je przytulałam.
|
|
 |
Pozbawił mnie nadziei lepszego jutra, uśmiechu, płonących żywym ogniem tęczówek. Zabrał mi chęć witania poranków i bezpieczne ramiona. Zmieszał z błotem wspólne wspomnienia i rozdrapał strupy strachy ran. Nie otarł płynącego z nich żalu.. zadawał kolejne ciosy słowami, których tak bardzo nie chciałam słyszeć. Śmiał się prosto w twarz gdy po policzkach spływała tęsknota mieszająca się z brakiem zrozumienia. Krzyczał gdy moje wyziębione ciało tak bardzo domagało się jego osoby. Kazał milczeć gdy z zapartym tchem i zaciśniętym gardłem opowiadałam o bezsennych nocach.. o bólu, łzach i litrach wypitego alkoholu. Uderzył gdy zagroziłam, że zrobię sobie krzywdę mocno ściskając w dłoni szkło z potłuczonej szklanki. Dobił ledwo bijące serce tym, że nigdy nie kochał.
|
|
|
|