 |
się żyje. nie tracę pulsu, w ciężkich sytuacjach biorę dwie flachy na klatę - defibrylacja. /B.O.K
|
|
 |
ja powoli zapominam jak to jest być młodą łajzą. /B.O.K
|
|
 |
rany się goją na łokciach i babrzą w sercu. /B.O.K
|
|
 |
mam podejście tanich linii lotniczych do życia - ważne że jakoś leci. /B.O.K
|
|
 |
proszę, wróć do mnie choćby na kilka sekund. /Rover
|
|
 |
jeśli nie ma mnie i Ciebie, to chcę żyć jeszcze mocniej. /Rover
|
|
 |
nie wiem czy potrafię mówić, że nadal Cię kocham. /Rover
|
|
 |
tylko nie mów mi, że dało się inaczej. jak inaczej, skoro do Ciebie ciągle tracę zasięg? /Rover
|
|
 |
reszta jest kwestią szczęścia. /Rover
|
|
 |
Ale nie wiesz jak to boli gdy zapomnisz jak się kocha
|
|
 |
z tych niedopowiedzianych spojrzeń, gestów i słów rodzi się zainteresowanie, by czas zepsuć to mógł. /Pezet
|
|
 |
Kiedy patrze na spadające łzy,życie staje się przykre
|
|
|
|