 |
mówisz, że to z miłości do mnie ją przytulałeś, że z miłości byłeś taki chamski
|
|
 |
gdy wzystko zaczynło się jakoś tak powoli zajbebiście układać, wszytsko musiało sie spieprzyć, wszystko
|
|
 |
nie moge spać spokojnie gdy nie wiem o kim teraz myslisz
|
|
 |
jeżeli nigdy nie będziesz dla niego ważna, Twoje serce nie zdechnie jak mucha na parapecie, kiedy nagle przestaniesz być./abstracion
|
|
 |
|
nie umiem zachowywać się tak jak wcześniej, mówić wszystkiego z łatwością i pokazywać jak bardzo Cię kocham. jest mi to obojętne i nie potrafię wybaczyć, przepraszam ale ten związek stracił dla mnie jakikolwiek sens.
|
|
 |
takie jakby motylki w brzuchu
|
|
 |
nie mam ochoty na powtórkę z przed roku
|
|
 |
w mojej krwi płynie alkohol,a ty stoisz obok mnie, patrzysz głęboko w moje oczy , ja całą siebie oddaje tobie, nic mnie w tej chwili nie obchodzi , niech to trwa wieki,ten moment , ta chwila. wykorzystaj sytuacje i zbliż się do mnie, jutro nie musimy nic pamiętać, żyjmy chwilą.
|
|
 |
jeżeli nigdy nie spróbujesz czekolady, w życiu nie najdzie Cię na nią ochota. jeżeli nigdy nie będziesz dla niego ważna, Twoje serce nie zdechnie jak mucha na parapecie, kiedy nagle przestaniesz być.
|
|
 |
nie miało dla mnie znaczenia to, że nadal miałam na sobie piżamę, ani to, że mój rozmazany makijaż nadawał mi wygląd klauna. szłam przed siebie. do windy, gdzie na jednym z pięter wsiadł sąsiad z przerażeniem spojrzawszy na mnie, miałam wrażenie że dzwoni na pogotowie psychiatryczne, kiedy niechybnie obrócił się i zaczął stukać w klawiaturę telefonu zakrywając cały aparat. wysiadłam. lało jak z cebra, ale co to dla mnie. szłam, nie widząc niczego przed sobą, z trudnością otwierałam oczy zważając na litry wlewającego się deszczu w moje oczy. światła, to to. stanęłam, ale każde z aut nieudolnie mnie wymijało trąbiąc jak na frustratkę, którą rzeczywiście mnie sprawiłeś. więc położyłam się. jak zawsze, wtedy kiedy wbijałeś mi w serce kolejną szpilkę a ja chowałam się pod łożkiem zanosząc płaczem. tym razem wbileś mi nóż. tym razem położyłam się na ulicy. tym razem, nawet nie zdążyłam zapłakać.
|
|
 |
nie umiem żyć z nim, nie umiem żyć bez niego.
|
|
|
|