głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika coloredmirror

powoli dochodzę do etapu w którym będę mieć ogarnięte większość spraw. jeszcze tylko wydrukować kilka rzeczy  poprzeglądać parę folderów  posklejać trochę serce.

definicjamiloscii dodano: 1 września 2011

powoli dochodzę do etapu w którym będę mieć ogarnięte większość spraw. jeszcze tylko wydrukować kilka rzeczy, poprzeglądać parę folderów, posklejać trochę serce.

'ogarnę to wszystko rano'   czyli pobudka pół godziny przed rozpoczęciem i kolejno wykrzykiwane podczas latania z piętra na piętro pytania do mamy a pro po tego w której szafie jest spódnica  którą bluzkę mam założyć  którą przywieszkę dobrać do naszyjnika  jak się uczesać  a w końcu jęczenie  czy w ogóle muszę iść.

definicjamiloscii dodano: 1 września 2011

'ogarnę to wszystko rano' - czyli pobudka pół godziny przed rozpoczęciem i kolejno wykrzykiwane podczas latania z piętra na piętro pytania do mamy a pro po tego w której szafie jest spódnica, którą bluzkę mam założyć, którą przywieszkę dobrać do naszyjnika, jak się uczesać, a w końcu jęczenie, czy w ogóle muszę iść.

http:  siedemdziesiatjeden.blogspot.com   post pożegnalny  bardzo mi zależy  żebyście przeczytali  plus trochę niżej dzisiejszy post  31 sierpnia . :

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

http://siedemdziesiatjeden.blogspot.com - post pożegnalny, bardzo mi zależy, żebyście przeczytali, plus trochę niżej dzisiejszy post [31 sierpnia]. :*

czasem się zastanawiam co bym teraz robiła  gdybym któregoś dnia nie natrafiła na tą stronę. jak zapełniałabym czas w niedzielne południa  gdybym tamtej wielkanocy ubiegłego roku nie pojechała do stajni i nie wsiadła na krótką naukę na kucyka. i czy moje serce biłoby normalnie  gdyby kiedyś nie natchnęło się na Niego?

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

czasem się zastanawiam co bym teraz robiła, gdybym któregoś dnia nie natrafiła na tą stronę. jak zapełniałabym czas w niedzielne południa, gdybym tamtej wielkanocy ubiegłego roku nie pojechała do stajni i nie wsiadła na krótką naukę na kucyka. i czy moje serce biłoby normalnie, gdyby kiedyś nie natchnęło się na Niego?

chciał tu być. chciał przyciskać mnie do klatki piersiowej  słuchać bicia mojego serca  chciał mnie dotykać. chciał pomóc wydostać mi się z dna  podać mi rękę i wyciągnąć na sam szczyt. chciał splatać swoje palce z moimi  całować moje usta i życzyć szeptem dobrych snów na dobranoc. chciał pomóc mi zapomnieć  ale znów  znów odległość.

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

chciał tu być. chciał przyciskać mnie do klatki piersiowej, słuchać bicia mojego serca, chciał mnie dotykać. chciał pomóc wydostać mi się z dna, podać mi rękę i wyciągnąć na sam szczyt. chciał splatać swoje palce z moimi, całować moje usta i życzyć szeptem dobrych snów na dobranoc. chciał pomóc mi zapomnieć, ale znów, znów odległość.

wstałam z łóżka  nałożyłam makijaż na twarz  wcisnęłam bardziej wyjściowe ciuchy  niż piżama   i stanęłam oko w oko z ludźmi. przestałam łkać  co noc w poduszkę  podczas kiedy On zalewał się do nieprzytomności zaliczając kolejne panienki. zaczęłam mówić  co mnie boli  co mi przeszkadza  czego nienawidzę  nie akceptuję  co uwielbiam  i czego oczekuję. znalazłam osobę  która chciała tego słuchać  pragnęła być. być na odległość oddechu  lecz racjonalnie mogła tylko w promieniu setek kilometrów.

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

wstałam z łóżka, nałożyłam makijaż na twarz, wcisnęłam bardziej wyjściowe ciuchy, niż piżama - i stanęłam oko w oko z ludźmi. przestałam łkać, co noc w poduszkę, podczas kiedy On zalewał się do nieprzytomności zaliczając kolejne panienki. zaczęłam mówić, co mnie boli, co mi przeszkadza, czego nienawidzę, nie akceptuję, co uwielbiam, i czego oczekuję. znalazłam osobę, która chciała tego słuchać, pragnęła być. być na odległość oddechu, lecz racjonalnie mogła tylko w promieniu setek kilometrów.

rozmowa z kumpelą przez telefon  która na lajcie zaczyna się na temat podręcznika od niemca  a kończy na przekrzykiwaniu się tekstami z trudnych spraw.

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

rozmowa z kumpelą przez telefon, która na lajcie zaczyna się na temat podręcznika od niemca, a kończy na przekrzykiwaniu się tekstami z trudnych spraw.

uśmiechnęłam się do Niej lekko odgarniając włosy do tyłu.   pocałuj.   wybełkotałam pod wpływem Jego iskrzących się tęczówek. musnął swoimi wargami moje przygryzając lekko jedną z nich. delikatnie złapałam Go za przód koszulki i nieznacznie przyciągnęłam do siebie.   dotknij.   szepnęłam unosząc kąciki ust ku górze  a On z wolna przesunął opuszką palca po moim odkrytym ramieniu.   właściwie  co tylko zechcesz.   dokończyłam patrząc na Niego niepewnie  nieświadoma tego  co zrobi. wziął mnie na ręce i sadowiąc na blacie kuchennym mocno przytulił do siebie. gdy pocałował mnie w kark szepcząc równocześnie najcudowniejsze słowa pod słońcem wprost do mojego ucha już doskonale wiedziałam  które z palety poleceń  wybrał. pokochaj.

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

uśmiechnęłam się do Niej lekko odgarniając włosy do tyłu. - pocałuj. - wybełkotałam pod wpływem Jego iskrzących się tęczówek. musnął swoimi wargami moje przygryzając lekko jedną z nich. delikatnie złapałam Go za przód koszulki i nieznacznie przyciągnęłam do siebie. - dotknij. - szepnęłam unosząc kąciki ust ku górze, a On z wolna przesunął opuszką palca po moim odkrytym ramieniu. - właściwie, co tylko zechcesz. - dokończyłam patrząc na Niego niepewnie, nieświadoma tego, co zrobi. wziął mnie na ręce i sadowiąc na blacie kuchennym mocno przytulił do siebie. gdy pocałował mnie w kark szepcząc równocześnie najcudowniejsze słowa pod słońcem wprost do mojego ucha już doskonale wiedziałam, które z palety poleceń, wybrał. pokochaj.

wyciągnął fajkę w moim kierunku.   śmiało  zjaraj. pieprz przekonania  pieprz co inni powiedzą. nie powiem nikomu  nasz sekret.   mruknął pod nosem z cwaniackim uśmiechem. zrobiłam krok do przodu po czym stanęłam na czubkach Jego trampek. wspięłam się w górę.   jedno uzależnienie zdecydowanie wystarczy.   szepnęłam wypuszczając chmarę oddechu na Jego twarz i w formie wzmocnienia tych słów przygryzłam Jego dolną wargę. wysunął język  a mi nie pozostało nic innego  niż wpakowanie dłoni w tylne kieszenie jeansów  które miał na sobie i wciągnięcie do nozdrzy powietrza przepełnionego Jego zapachem. wonią mojego narkotyku.

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

wyciągnął fajkę w moim kierunku. - śmiało, zjaraj. pieprz przekonania, pieprz co inni powiedzą. nie powiem nikomu, nasz sekret. - mruknął pod nosem z cwaniackim uśmiechem. zrobiłam krok do przodu po czym stanęłam na czubkach Jego trampek. wspięłam się w górę. - jedno uzależnienie zdecydowanie wystarczy. - szepnęłam wypuszczając chmarę oddechu na Jego twarz i w formie wzmocnienia tych słów przygryzłam Jego dolną wargę. wysunął język, a mi nie pozostało nic innego, niż wpakowanie dłoni w tylne kieszenie jeansów, które miał na sobie i wciągnięcie do nozdrzy powietrza przepełnionego Jego zapachem. wonią mojego narkotyku.

wiesz  przyjaźń jest piękna. stoi przede mną  z wolna się uśmiecha  ściera strużkę roztopionego lodu z mojej brody. wpatruję się w Jego tęczówki  które migoczą milionami iskier i właściwie serce jest pewne  że tak będzie już zawsze. sama myśl o Nim  wspomnienie tych spacerów w środku nocy  kiedy wszystko się sypało  rękawów w które ja mogłam się wypłakać i flaszek w których zapijaliśmy smutki   dają pewność. świadomość tego  że byłabym w stanie za Niego zabić  a On będzie zawsze  gdy tylko ktoś złamie mi serce. i w sumie fakt   są te spiny o pierdoły  są chore sprzeczki o to  jaką pizze zamawiamy  czy które wino otwieramy  ale kocham Go  jak brata.

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

wiesz, przyjaźń jest piękna. stoi przede mną, z wolna się uśmiecha, ściera strużkę roztopionego lodu z mojej brody. wpatruję się w Jego tęczówki, które migoczą milionami iskier i właściwie serce jest pewne, że tak będzie już zawsze. sama myśl o Nim, wspomnienie tych spacerów w środku nocy, kiedy wszystko się sypało, rękawów w które ja mogłam się wypłakać i flaszek w których zapijaliśmy smutki - dają pewność. świadomość tego, że byłabym w stanie za Niego zabić, a On będzie zawsze, gdy tylko ktoś złamie mi serce. i w sumie fakt - są te spiny o pierdoły, są chore sprzeczki o to, jaką pizze zamawiamy, czy które wino otwieramy, ale kocham Go, jak brata.

dziś wszystko się skończy   odkurzę w pokoju  naszykuję strój na jutro  ostatni raz kliknę na blogu niebieską ikonkę 'nowy post'  walnę się na łóżko przebrana w letnią piżamę  sięgnę po książkę  a potem zasnę. znów zwalone sny  po czym dźwięk budzika  który pierwszy raz od ponad dwóch miesięcy nie będzie zwiastował  że za chwilę trening.

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

dziś wszystko się skończy - odkurzę w pokoju, naszykuję strój na jutro, ostatni raz kliknę na blogu niebieską ikonkę 'nowy post', walnę się na łóżko przebrana w letnią piżamę, sięgnę po książkę, a potem zasnę. znów zwalone sny, po czym dźwięk budzika, który pierwszy raz od ponad dwóch miesięcy nie będzie zwiastował, że za chwilę trening.

nie ma to  jak szkolić swój angielski na czatach z jakimś gościem z nowego jorku  który opisując siebie podaje długość penisa  oł man.

definicjamiloscii dodano: 30 sierpnia 2011

nie ma to, jak szkolić swój angielski na czatach z jakimś gościem z nowego jorku, który opisując siebie podaje długość penisa, oł man.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć