 |
bardziej przykre niż przykre.
|
|
 |
zanik uczuć wyższych - skutki częstego używania alkoholu.
|
|
 |
- a jak odchodził to bolało?
- nie kurwa, łaskotało i prosiło o więcej.
|
|
 |
nie jestem księżniczką, nie jestem panną z zasadami, nie jestem ostrą sztuką, ale potrafię kochać, wiesz?
|
|
 |
pocałunki są mową miłości. to może wpadniesz i się wypowiesz?
|
|
 |
i chciałabym mieć Ciebie tu obok, tu i teraz.
|
|
 |
nawet nie zdajesz sobie sprawy jaką ja mam ochotę się do ciebie przytulić i tak siedzieć, chociażby do końca świata.
|
|
 |
świat na trzeźwo, jest nie do przyjęcia.
|
|
 |
Godzina wychowawcza . Siedziałam ze słuchawkami w uszach , słuchając kolejnych tekstów Małpy . Bity idealnie współgrały z biciem mojego serca , a oczy idealnie zatracały się patrząc na niego - do niedawna jeszcze , największą dla mnie miłość . Klikał w klawiaturę telefonu , totalnie odłączony od świata . Momentalnie na moim ramieniu pojawiło się dziwne kłucie , to przyjaciółka wbijała mi palce w ramię . Niechętnie wyjęłam jedną słuchawkę z ucha , rzucając do niej tylko oschłe - Co znowu ? - Pewnie znów pisze do swojej nowej laski , widziałam go wczoraj z jakąś panienką na osiedlu , niezły typ , minął miesiąc a on już ma inną .. nie marnuj na niego czasu - Wysłuchałam z cierpliwością tego co miała do powiedzenia , mimo iż nie widziałam w tym sensu . Nie interesowało mnie jego życie , to z kim się spotyka , nic nas już nie łączyło . Wzruszyłam tylko ramionami , wracając do rapu . Poczułam wibracje trzymającego w dłoni telefonu - Nie zapomniałem , pamiętaj .
|
|
 |
Ślad zostawiony po moim błyszczyku,naznaczył jego policzek.Przejechałam zmarzniętymi dłońmi po jego policzkach.Jego dłonie oplotły się wokół mojego pasa-Pewnie znów wrócę do domu ze śladem twojego błyszczyku na policzkach.Kilka razy już tak wpadłem.Pamiętam jak matka zapytała mnie gdzie byłem,po odpowiedzi,że z kumplami na browarze wybuchnęła głośnym śmiechem rzucając tylko"Od kiedy to twoi koledzy z osiedla używają malinowego błyszczyku"Zgasiła mnie wtedy,ale to nie było istotne-W takim razie co było?-zapytałam szepcząc do jego ucha a w międzyczasie moje dłonie otulały jego policzki,czując na skórze delikatny męski zarost-Czułem cię na każdym centymetrze swojego ciała.Koszulka przesiąknęła twoimi perfumami,moja skóra jeszcze otulona była twoim dotykiem,a mieszający się zapach po szlugach zmieszał się z twoim oddechem,wargi zatopione były w twoich pocałunkach,sama widzisz jak mało istotnym elementem tego wszystkiego jest ślad twojego błyszczyku zostawiony na moim policzku
|
|
 |
Sterty paczek po Marlboro walające się gdzieś po pokoju, zapach szczypiący w oczy wygasającego już ostatniego papierosa zostawionego gdzieś na parapecie,kilka pustych butelek po Jack'u Daniels'ie,kilkanaście następnych w planach,kolejne zarwane noce przez myśli które ciągle drążą temat jego obecności w moim życiu,wylane łzy w pustym kieliszku - spójrz jak doskonale sobie radzę.
|
|
|
|