 |
Twoim celem nie jest sprawienie bym cierpiała tudzież Cie znienawidzila. Twoim celem jest sprawić mnie niezdolna do uczuć do tego stopnia, żebym juz do końca nie mogla pokochac nikogo. pokazujesz mi, ze nie warto i codziennie wypruwasz moje duchowe wnetrznosci, wypychajac mnie pustą nadzieja, jak sztucznego zwierzaka watą
|
|
 |
chciałabym, żebyś mógł mi napluc w serce. moze wtedy zrozumialoby wreszcie jak czuje sie za każdym razem, kiedy muszę wycierać twarz i byłoby ze mna solidarne.
|
|
 |
usiądźmy znów obok, porozmawiajmy na spokojnie, albo i nie, nie potrafię być spokojna. / i.need.you
|
|
 |
ludzie są tacy śmieszni, że grzechem byłoby się z nich nie śmiać. / i.need.you
|
|
 |
zbyt mało wiem by wiedzieć, jak znieczula się myśli. / i.need.you
|
|
 |
Znów zimno mi. Ciebie tu nie ma, takich dłoni nie ma nikt / i.need.you
|
|
 |
Czasem się modle by ten kolejny dzień nie był końcem. Ale pamiętam ze następnego dnia tez wstaje słońce.
|
|
 |
Wiatr jest zimny a świat śmierdzi wódką. nie, świat jest dziwny, więc czas pieprzyć jutro.
|
|
 |
nie zawsze kolorowo, nie zawsze jest wesoło. lecz musisz się nauczyć sięgać ponad chmury głową
|
|
 |
Krzywy kręgosłup, bo życie nie jest proste I kopie cię po dupie coraz częściej jeszcze mocniej.
|
|
|
|