 |
wpajałam mu; mierz wysoko.strzelił mi w łeb.
|
|
 |
potrafisz oddychać, ale nie potrafisz żyć.
|
|
 |
kierowałam sie sercem, obecnie już go nie posiadam. rozumu z resztą też. chyba postradałam zmysły.
/170cm.pecha
|
|
 |
możesz już nie pamiętać.. ale też kochałeś.
|
|
 |
Tylko nie mów, że tak będzie najlepiej. Chociaż ten ostatni raz - nie kłam.
|
|
 |
|
Jeszcze kilkanaście dni i pożegnamy ten koszmarny rok, będziemy oczekiwać następnego, zastanawiając się co nam przyniesie. Ile rozczarowań, trosk, uśmiechu, łez, zawodów, niespodzianek, alkoholu wlanego wewnątrz nas, wpuszczonego dymu nikotynowego w płuca, ile szczęścia, a ile smutku. [dzekson]
|
|
 |
szczerze ? jebie mnie to , ale jest mi przykro.
|
|
 |
zly wiatr wieje nam w twarz.
|
|
 |
możesz zapytać mnie, jak wspominam nasze pierwsze spotkanie? wielki spontan, kawa z mc'donalda, truskawkowa wedel, speszone spojrzenia, przypadkowy uśmiech, słodka wiadomość, że nikt inny nie jest w stanie rozweselić go tak jak ja. coraz wiecej wiadomości, coraz częstsze spotkania, coraz więcej adrenaliny, pierwszy pocałunek, dziś? chyba już uzależnienie, od Jego zapachu, Jego bliskości.
|
|
|
|