głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika caramelchocolate

i jestem na siebie wściekła  że na tę jedną chwilę pozwoliłam sobie uwierzyć  że ja  że ty  że my  że jednak coś może z tego wyjść. skończona idiotka.

briefly dodano: 1 października 2013

i jestem na siebie wściekła, że na tę jedną chwilę pozwoliłam sobie uwierzyć, że ja, że ty, że my, że jednak coś może z tego wyjść. skończona idiotka.

uzależniłam się od kawy. uzależniłam się  od papierosów. uzależniłam się od czułości i pocałunków. uzależniałam się od ulubionych raperów. uzależniłam się od frytek. uzależniłam się od długich  wieczornych spacerów z psem. ale co najważniejsze  uzależniłam się od nich. uzależniłam się od kilku chłopaków. są moją esencją szczęścia. a teraz jestem już drugi tydzień bez nich i czuję jak powoli nie daję rady. zaczynam świrować. boję się  że zapomną o mnie  że nie przyjadą  że znowu nasz kontakt się urwie. a ja ich potrzebuję  bo to własnie dla nich każdego dnia wstawałam  byleby móc się z nimi spotkać. to oni pomogli mi przetrwać ostatnie dwa miesiące. to oni podnosili mnie kiedy upadałam. to oni ocierali moje łzy  kiedy kolejny dzień z rzędu sobie nie radziłam. dlatego jedyne czym teraz żyję  to łapaniem ostatniego oddechu aby przetrwać do piątku. nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak ucieszę się  kiedy ich zobaczę. kocham ich  tak po prostu  bezwarunkowo i całkowicie.

briefly dodano: 1 października 2013

uzależniłam się od kawy. uzależniłam się od papierosów. uzależniłam się od czułości i pocałunków. uzależniałam się od ulubionych raperów. uzależniłam się od frytek. uzależniłam się od długich, wieczornych spacerów z psem. ale co najważniejsze, uzależniłam się od nich. uzależniłam się od kilku chłopaków. są moją esencją szczęścia. a teraz jestem już drugi tydzień bez nich i czuję jak powoli nie daję rady. zaczynam świrować. boję się, że zapomną o mnie, że nie przyjadą, że znowu nasz kontakt się urwie. a ja ich potrzebuję, bo to własnie dla nich każdego dnia wstawałam, byleby móc się z nimi spotkać. to oni pomogli mi przetrwać ostatnie dwa miesiące. to oni podnosili mnie kiedy upadałam. to oni ocierali moje łzy, kiedy kolejny dzień z rzędu sobie nie radziłam. dlatego jedyne czym teraz żyję, to łapaniem ostatniego oddechu aby przetrwać do piątku. nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak ucieszę się, kiedy ich zobaczę. kocham ich, tak po prostu, bezwarunkowo i całkowicie.

Najboleśniejsza jest miłość bez wzajemności  miłość  której nikt nam nie oddaje  miłość  która jest  ale tak naprawdę jej nie ma. Takie uczucie dopływa tylko do połowy i dalej już nie może  nie da rady. Bo coś odpycha  coś nie chce  coś nie akceptuje  coś jest obojętne  coś postawiło granicę  której miłość nie może przekroczyć. Dociera do pewnego momentu i staje  nie zmierza dalej  nie dociera do serca drugiej osoby  po prostu zatrzymuje się i tkwi na samym środku niewidzialnej nici  znajdującej się pomiędzy dwojgiem różnorodnych serc. Przepycha się i buntuje  na siłę wchodzi tam  gdzie nie powinna  aż w końcu przestaje  odpuszcza i każdego dnia powoli umiera. Brakuje jej miejsca i możliwości rozrostu  dopełnienia drugiego serca  które powinno przyjąć tę dawkę. Właśnie dlatego tak bardzo to boli  uwiera gdzieś w środku i nie chce ruszyć się w żadną stronę. Ta miłość zostaje zupełnie sama  nietknięta  nienaruszona  niekochana.   yezoo

yezoo dodano: 1 października 2013

Najboleśniejsza jest miłość bez wzajemności, miłość, której nikt nam nie oddaje, miłość, która jest, ale tak naprawdę jej nie ma. Takie uczucie dopływa tylko do połowy i dalej już nie może, nie da rady. Bo coś odpycha, coś nie chce, coś nie akceptuje, coś jest obojętne, coś postawiło granicę, której miłość nie może przekroczyć. Dociera do pewnego momentu i staje, nie zmierza dalej, nie dociera do serca drugiej osoby, po prostu zatrzymuje się i tkwi na samym środku niewidzialnej nici, znajdującej się pomiędzy dwojgiem różnorodnych serc. Przepycha się i buntuje, na siłę wchodzi tam, gdzie nie powinna, aż w końcu przestaje, odpuszcza i każdego dnia powoli umiera. Brakuje jej miejsca i możliwości rozrostu, dopełnienia drugiego serca, które powinno przyjąć tę dawkę. Właśnie dlatego tak bardzo to boli, uwiera gdzieś w środku i nie chce ruszyć się w żadną stronę. Ta miłość zostaje zupełnie sama, nietknięta, nienaruszona, niekochana. [ yezoo ]

oczekiwałam od niego szczerości  ale chyba nie to chciałam usłyszeć.

briefly dodano: 1 października 2013

oczekiwałam od niego szczerości, ale chyba nie to chciałam usłyszeć.

mój mały geniusz:  teksty briefly dodał komentarz: mój mały geniusz:* do wpisu 30 września 2013
Dokładnie kurwa  dokładnie... teksty mr.lonely dodał komentarz: Dokładnie kurwa, dokładnie... do wpisu 30 września 2013
Gdzieś na dnie mojego serca  został ślad pocałunków  które niczym bogini składłaś na moich mokrych od łez istnienia policzkach. Zostały wspomnienia tworzone przez wspólnie spędzane chwile pośrod smutku i uśmiechu wkradającego się w nasze dzielone razem życie. Dziś czuję pustkę  której nie umie zapełnić nawet alkohol  problemy nauczyły się pływać w tym płynie  a to najgorsze z możliwych efektów. Chciałbym byś wciąż uczyła mnie szczerego uśmiechu  bez skazy. Księżyc już się nie uśmiecha  już nie udziela rad  już nie daje ukojenia moim zbłąkanym myślom. Jestem w martwym punkcie  który zaczyna mnie wciągać coraz głębiej. Nie umiem egzystować  a to najgosze co mogło mi się zdarzyć. Kto mnie uratuje? Poda dłoń przed upadkiem  który doszczętnie zniszczy moje życie? Nie chcę zamykać oczu i uświadamiać sobie  że Ciebie nie ma. Chcę tkwić w tym śnie i wciąż czuć  że trzymasz moją dłoń  nawet wtedy  gdy nadzieja jest już tak odległa ode mnie. mr.lonely

mr.lonely dodano: 30 września 2013

Gdzieś na dnie mojego serca, został ślad pocałunków, które niczym bogini składłaś na moich mokrych od łez istnienia policzkach. Zostały wspomnienia tworzone przez wspólnie spędzane chwile pośrod smutku i uśmiechu wkradającego się w nasze dzielone razem życie. Dziś czuję pustkę, której nie umie zapełnić nawet alkohol, problemy nauczyły się pływać w tym płynie, a to najgorsze z możliwych efektów. Chciałbym byś wciąż uczyła mnie szczerego uśmiechu, bez skazy. Księżyc już się nie uśmiecha, już nie udziela rad, już nie daje ukojenia moim zbłąkanym myślom. Jestem w martwym punkcie, który zaczyna mnie wciągać coraz głębiej. Nie umiem egzystować, a to najgosze co mogło mi się zdarzyć. Kto mnie uratuje? Poda dłoń przed upadkiem, który doszczętnie zniszczy moje życie? Nie chcę zamykać oczu i uświadamiać sobie, że Ciebie nie ma. Chcę tkwić w tym śnie i wciąż czuć, że trzymasz moją dłoń, nawet wtedy, gdy nadzieja jest już tak odległa ode mnie./mr.lonely

daj mi coś  dzięki czemu przestanę się bać. coś  dla czego poświęcę nawet ich obecność w moim życiu. daj mi pewność  że gdy już podejmę decyzję  Ty się nie wycofasz  ale z każdym dniem będziesz mnie coraz bardziej uświadamiał jak dobrą podjęłam decyzję.

briefly dodano: 30 września 2013

daj mi coś, dzięki czemu przestanę się bać. coś, dla czego poświęcę nawet ich obecność w moim życiu. daj mi pewność, że gdy już podejmę decyzję, Ty się nie wycofasz, ale z każdym dniem będziesz mnie coraz bardziej uświadamiał jak dobrą podjęłam decyzję.

uwielbiam ten stan. mogę chodzić gdzie chcę. robić co chcę. spotykać się z kim chcę i nikt nie robi mi o to awantur. wychodzę z grupką najwspanialszych chłopaków na świecie na dwór i nie kończy się to na jednym piwie. razem tańczymy  śpiewamy  unosimy się aż do gwiazd. w środku nocy odprowadzają mnie do domu  a ja z wielkim uśmiechem na twarzy rzucam się na łóżko i wspominam minione wydarzenia. ale po kilku sekundach uśmiech znika. z oczy zaczynają lecieć gorące łzy  krzyczę  z całych sił wbijam paznokcie w ciało. w takich chwilach uświadamiam sobie jak bardzo brakuje mi czyjeś czułości. miłości mi nie brakuje  dostaję od nich jej aż nadto  ale nie dadzą mi tej namiętności  którą może mi podarować tylko ta jedna osoba. i chociaż tak bardzo uwielbiam ten rodzaj wolności  chciałabym aby był ktoś  dla kogo byłabym całym światem.

briefly dodano: 30 września 2013

uwielbiam ten stan. mogę chodzić gdzie chcę. robić co chcę. spotykać się z kim chcę i nikt nie robi mi o to awantur. wychodzę z grupką najwspanialszych chłopaków na świecie na dwór i nie kończy się to na jednym piwie. razem tańczymy, śpiewamy, unosimy się aż do gwiazd. w środku nocy odprowadzają mnie do domu, a ja z wielkim uśmiechem na twarzy rzucam się na łóżko i wspominam minione wydarzenia. ale po kilku sekundach uśmiech znika. z oczy zaczynają lecieć gorące łzy, krzyczę, z całych sił wbijam paznokcie w ciało. w takich chwilach uświadamiam sobie jak bardzo brakuje mi czyjeś czułości. miłości mi nie brakuje, dostaję od nich jej aż nadto, ale nie dadzą mi tej namiętności, którą może mi podarować tylko ta jedna osoba. i chociaż tak bardzo uwielbiam ten rodzaj wolności, chciałabym aby był ktoś, dla kogo byłabym całym światem.

nie lubię takich rozmów  bo najnormalniej się ich boję. zachowuję się egoistycznie i jak skończona suka  ale przecież nie prosiłam o to. nie dałam żadnych konkretnych powodów  aby mógł narobić sobie takich nadziei  nawet go nie dotknęłam. a teraz muszę mu powiedzieć wprost  że z tego nic nie będzie  że znowu jest ktoś kto zajmie miejsce w moim sercu i nie będzie to on. i chociaż powiesz mi  że nie mam żadnych podstaw aby tak się czuć  mam cholerne wyrzuty sumienia. chciałam mieć z nim normalny  kumpelską relację  a zamiast tego będzie kolejnym  który odwróci się do mnie plecami i odchodząc  zaciśnie w zębach  suka .

briefly dodano: 30 września 2013

nie lubię takich rozmów, bo najnormalniej się ich boję. zachowuję się egoistycznie i jak skończona suka, ale przecież nie prosiłam o to. nie dałam żadnych konkretnych powodów, aby mógł narobić sobie takich nadziei, nawet go nie dotknęłam. a teraz muszę mu powiedzieć wprost, że z tego nic nie będzie, że znowu jest ktoś kto zajmie miejsce w moim sercu i nie będzie to on. i chociaż powiesz mi, że nie mam żadnych podstaw aby tak się czuć, mam cholerne wyrzuty sumienia. chciałam mieć z nim normalny, kumpelską relację, a zamiast tego będzie kolejnym, który odwróci się do mnie plecami i odchodząc, zaciśnie w zębach "suka".

 Miała silną potrzebę bycia kochaną i podziwianą. Kochanków zmieniała jak rękawiczki. To było jej kolejne uzależnienie. Była trzykrotnie mężatką. W żadnym z tych małżeństw nie zaznała szczęścia.

briefly dodano: 30 września 2013

"Miała silną potrzebę bycia kochaną i podziwianą. Kochanków zmieniała jak rękawiczki. To było jej kolejne uzależnienie. Była trzykrotnie mężatką. W żadnym z tych małżeństw nie zaznała szczęścia."

roztargniona i spóźniona wybiegam ze szkoły. wszystko mi wylatuje z rąk  kurtka  szal  torba  telefon chwytam w ostatniej chwili. nieumyślnie chwytając za ekran  słyszę jak ze słuchawek zaczynają dobiegać pierwsze dźwięki piosenki  naszej piosenki. tej którą podarowałeś mi pewnego samotnego wieczoru  abym za tobą nie tęskniła. ta  którą śpiewałeś mi leżąc na kocu ulubionej drużyny tuż przy brzegu Warty. ta  do której tańczyliśmy kiedy odprowadzałeś mnie do domu. ta  dla której podgłaśniałeś radio  gdy tylko zaczynała lecieć. ta  którą otulałeś mnie do snu  gdy widziałeś jak bardzo padnięta jestem po całym dniu. stoję nieruchomo. z całych sił zaciskam powieki byleby nie pozwolić aby łzy zmyły dokładnie nałożonej maski. wsłuchuję się w słowa  kiedy przede mną stajesz ty. z niechcenia rzucasz  cześć  i wbiegasz do szkoły  zostawiając mnie roztrzaskaną na milion kawałków. a to wszystko przez tę jedną piosenkę.

briefly dodano: 30 września 2013

roztargniona i spóźniona wybiegam ze szkoły. wszystko mi wylatuje z rąk, kurtka, szal, torba, telefon chwytam w ostatniej chwili. nieumyślnie chwytając za ekran, słyszę jak ze słuchawek zaczynają dobiegać pierwsze dźwięki piosenki, naszej piosenki. tej którą podarowałeś mi pewnego samotnego wieczoru, abym za tobą nie tęskniła. ta, którą śpiewałeś mi leżąc na kocu ulubionej drużyny tuż przy brzegu Warty. ta, do której tańczyliśmy kiedy odprowadzałeś mnie do domu. ta, dla której podgłaśniałeś radio, gdy tylko zaczynała lecieć. ta, którą otulałeś mnie do snu, gdy widziałeś jak bardzo padnięta jestem po całym dniu. stoję nieruchomo. z całych sił zaciskam powieki byleby nie pozwolić aby łzy zmyły dokładnie nałożonej maski. wsłuchuję się w słowa, kiedy przede mną stajesz ty. z niechcenia rzucasz "cześć" i wbiegasz do szkoły, zostawiając mnie roztrzaskaną na milion kawałków. a to wszystko przez tę jedną piosenkę.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć